Albania - Polska

i

Autor: cyfrasport Albania - Polska

Pod gradem kamieni i butelek

Tu było naprawdę niebezpiecznie! Mecze grozy z udziałem Polaków: „piekło Gżiry” na Malcie i fruwające komórki w Albanii

2023-09-09 8:51

Po warszawskim spotkaniu z Wyspami Owczymi, podopieczni Fernando Santosa wylatują dziś do Tirany. Na Arenie Kombëtare (czyli Stadionie Narodowym), komercyjnie nazywanej Air Albania, zmierzą się z gospodarzami. Niespełna dwa lata temu wygrali tu 1:0 w „meczu grozy”. Nie pierwszym w historii naszej reprezentacji.

W Albanii fruwające butelki i… komórki

Zwycięskiego gola zdobył w Tiranie Karol Świderski, ekspresyjnie demonstrujący radość po golu przed sektorem najbardziej zagorzałych fanów gospodarzy. Świętowania nie dano mu dokończyć: w stronę Polaków poleciały butelki z wodą i kubki z piwem. Sędzia Clement Turpin przerwał spotkanie na 20 minut, nakazując zespołom zejście do szatni. Po tym czasie grę wznowiono, ale emocji Albańczyków nie ostudzono. Po końcowym gwizdku w stronę autora gola, udzielającego wywiadu przed kamerami, leciały różne przedmioty, w tym… telefon komórkowy.

„Piekło Gżiry” na Malcie. Na środek boiska kamienie nie dolatywały

Ten mecz dokończyć się udało. Jest jednak w annałach polskiej piłki spotkanie przerwane przez (pseudo)kibiców. W grudniu 1980 roku biało-czerwoni zaczynali boje o mundial’82 grą na Malcie. Jej areną był stadion w miejscowości Gżira, z trybunami na 30 tys. widzów. Na mecz z Polską przyszło ich tylko dziesięć tysięcy, ale mocno dali się nam we znaki.

- Maltańczycy się „zagotowali”, kiedy padła druga bramka dla nas – wspomina jej autor, Leszek Lipka. - Chwilę przed „wsadzeniem” piłki do siatki znalazłem się na pozycji spalonej. Gra toczyła się jednak po przeciwnej stronie, więc sędzia boczny ofsajdu nie sygnalizował. Potem włączyłem do akcji i strzeliłem gola.

To była 77 minuta. Najpierw gwałtownie zaprotestowali gracze maltańscy na murawie, potem gorąco zrobiło się na trybunach. - Zaczęły z nich lecieć kamienie – relacjonuje Lipka. - Musieliśmy uciekać na środek boiska, bo miejscowi tak daleko rzucić nie potrafili (trybuny od murawy oddzielała jeszcze bieżnia – dop. aut.). Sporo minut tam postaliśmy, nim gospodarzom udało się zorganizować jakąś ochronę. Sprowadzono nas do budynku, choć tak naprawdę eskorta dawała iluzoryczne zabezpieczenie; kamienie wciąż leciały.

Z „amunicją” miejscowi nie mieli kłopotu: skruszony beton na widowni zapewniał jej pod dostatkiem. Sama murawa też dziś by „nie przeszła”. - W życiu na czymś takim wcześniej nie grałem. Ani źdźbła trawy, tylko ubita ziemia. Klepisko! - opowiada były wiślak. W szatni Polacy siedzieli ponad godzinę, zanim ściągnięto siły policyjne, które umożliwiły im wyjazd z obiektu.

W 1980 UEFA przyznała Polakom walkower, utrzymując wynik 2:0 z boiska. Na Gżirze grano jeszcze tylko przez rok, dziś obiektu już nie ma. Maltańscy kibice od tamtej pory złagodnieli. A jak będzie z tymi albańskimi? Początek meczu Albania – Polska na Arenie Kombëtare w niedzielę o godz. 20.45.

Sonda
Czy Polska awansuje na Euro 2024?

QUIZ: Jak dużo wiesz o osiągnięciach Roberta Lewandowskiego?

Pytanie 1 z 11
Na początek coś prostego. Ile razy Lewandowski został mistrzem Niemiec?
Najnowsze