W 2020 roku jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o nowej inwestycji Roberta Lewandowskiego. Piłkarski gwiazdor zapowiedział wejście na rynek gier z własną spółką RL9Sport Games, w której objął 20 procent akcji. Jego wspólnikami zostali: słynąca z produkcji symulatorów spółka giełdowa PlayWay (50 proc.) i Rafał Cymerman (30 proc.), który w latach 90. poprzedniego wieku stworzył pierwszą polską grę typu menedżer. Wydawało się, że taki skład gwarantuje sukces, a co najmniej doprowadzenie do premiery sztandarowego tytułu, jednak jak donosi "Puls Biznesu", gra "Football Coach: the Game" upadła na etapie produkcji. Symulator piłkarskiego trenera zapowiadany na PC, urządzenia mobilne i konsole doczekał się oficjalnego trailera, ale był to ostatni sukces spółki Lewandowskiego. Współwłaściciel i merytoryczny konsultant projektu musi przełknąć biznesową klęskę.
Biznesowe fiasko Lewandowskiego. Gra desygnowana jego nazwiskiem upadła
W maju z funkcji prezesa RL9Sport Games zrezygnował Rafał Cymerman, co oznaczało upadek zarządu, który był jednoosobowy. To odbiło się na decyzji PlayWay o odpisie całości pożyczek udzielonych spółce plus odsetek, co dało 328,7 tysięcy złotych. Odpis był efektem rezygnacji prezesa i utraty kontroli nad spółką, wobec czego największy udziałowiec nie mógłby odzyskać pożyczek ani sprzedać akcji z szansą na zwrot zainwestowanego kapitału. Co więcej, strona internetowa gry nie działa, kilka tygodni temu karta "Football Coach: the Game" zniknęła z popularnej platformy Steam, a maile wysyłane przez "Puls Biznesu" do spółki wracają z informacją o braku domeny. Cymerman odmówił komentarza i skierował dziennikarzy do PlayWaya.
- Przez dwa lata nie udało nam się zbudować odpowiednio dużej grupy graczy zainteresowanych grą trenerem. Projekt zatrzymał się więc w fazie wstępnej i od pewnego czasu stał w miejscu - wyjaśnił Krzysztof Kostowski, prezes PlayWaya. Według portalu Steam DB gra zdobyła zaledwie 857 obserwujących. Jej trailer na YouTube wyświetlono 68 tys. razy, a profile na Facebooku i Twitterze śledziło odpowiednio 1,5 tys. i 228 użytkowników. Winy za fiasko nie ponosi jednak piłkarz FC Barcelona.
Gra Roberta Lewandowskiego okazała się klęską
- Robert zrealizował to, co obiecał. Problem wystąpił po naszej stronie, czyli produkcyjno-koncepcyjnej. Wzajemna promocja między grami symulatorowymi zwykle się udaje. Okazuje się jednak, że między symulatorami a grami sportowymi tak dobrze to nie działa - przyznał Kostowski. Jego spółka nie ma kompetencji w segmencie gier sportowych i nie zamierza już angażować się w takie projekty. Środowisko Lewandowskiego przyjęło tę decyzję ze spokojem.
- Akceptujemy decyzję o zakończeniu projektu podjętą przez większościowych akcjonariuszy, którzy od początku biorą odpowiedzialność za ocenę potencjału inwestycji, jej finansowanie i wdrażanie - powiedział Artur Adamowicz, szef komunikacji i relacji zewnętrznych Roberta Lewandowskiego. Przyczyn niepowodzenia nie chciał komentować. "Lewy" w dalszym ciągu ma inwestycje na rynku gier. Jest m.in. akcjonariuszem Goat Gamez z grupy Movie Games. Spółka ta zapowiedziała już trzy tytuły, a najbliżej premiery jest "Sports: Renovations”. Ta gra ma ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku.