Za to w Klagenfurcie z "Biało-Czerwonymi" te 16 lat temu Modrić nie zagrał. Już wtedy na niego dmuchano i chuchano. Chorwaci, pewni awansu z grupy, dali mu odpocząć przed fazą pucharową. Minęło tyle lat, a on jednak wciąż się nie męczy. Zbliża się do "czterdziestki", ale ani myśli o zakończeniu kariery. Kilka tygodni temu właśnie przedłużył kontrakt z Realem Madryt o kolejny rok. I choć w kadrze ma taki status, że sam może wybierać mecze, w których chce grać, to w Realu już musi często godzić się z rolą rezerwowego. Oferty z Arabii Saudyjskiej jednak go nie interesują... – Zawsze mówiłem, że chcę, aby Real Madryt był moim ostatnim klubem. Chcę zakończyć karierę na Bernabeu, ale zobaczmy, co się stanie, idźmy krok po kroku. Mam nadzieję, że stanie się to, czego chcę. Moim marzeniem byłoby zakończyć karierę w domu i klubie mojego życia – powiedział w rozmowie z Cadena Cope.
Jeszcze większą miłością jest dla niego chorwacka szachownica. A kibice nad Adriatykiem wierzą, że dla Modricia mecz z Polską będzie elementem przygotowań do... mundialu w 2026 roku. Piłkarz będzie miał wtedy 41 lat. – To musi się odbywać krok po kroku. Nie wątpię w swoje dobre samopoczucie, wiem, jak się teraz czuję, dalej mam kondycję i jakość piłkarską, aby kontynuować grę na najwyższym poziomie. Wiele osób mówi o wieku i dyskomforcie. Najważniejsze jest to, co robisz na murawie i czy widzisz, że możesz być w dobrej formie fizycznej. Czuję się bardzo dobrze, wciąż jestem silny, ale to może się zmienić w ciągu pół roku i jeśli zobaczę, że tak się nie dzieje, będę pierwszym, który powie "nie" – dodał.
Wyzwań już praktycznie nie ma. Ma srebro i brąz mistrzostw świata. Ale z Polakami meczu nie wygrał! Podczas Euro 2008 był przecież rezerwowym, a w 2006 roku Chorwatów skarcił Ebi Smolarek. Oby nasi kadrowicz znów mu dokuczyli...