W połowie czerwca polscy kibice piłki nożnej mieli w końcu spore powody do radości. Reprezentacja do lat 21 prowadzona przez Czesława Michniewicza na mistrzostwach Europy we Włoszech osiągała nadspodziewanie dobre wyniki. Biało-czerwoni po zaciętych meczach pokonali zarówno Belgię, jak i Włochów. Bolesnej porażki doznali natomiast z Hiszpanią, co przekreśliło ich marzenia o awansie do półfinału imprezy i igrzysk olimpijskich.
Podopieczni trenera Michniewicza zebrali dużo pochwał za udany turniej. Nieco inaczej na ich grę spojrzał natomiast Lewandowski. - Ja jeszcze przed turniejem wiedziałem, co będzie. Wiedziałem, że wszystko będzie robione pod wynik. Tam nie było gry. Nie dało się zobaczyć, czy zawodnik będzie w przyszłości się nadawał do reprezentacji seniorskiej. Jeśli w wieku 20 czy 21 lat grasz tylko defensywnie i ustawiasz się z tyłu, to jak mamy nauczyć młodych piłkarzy, żeby podejmowali ryzyko? - powiedział kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z portalem SportoweFakty WP.
Dodał również, że szkolenie w naszym kraju nie jest na najwyższym poziomie. Do słów Lewandowskiego postanowił odnieść się Boniek. - Nie jestem od recenzowania słów Roberta, ale nie zgodzę się z opinią, że lepiej atakować i przegrać. Zapytam Roberta, czy wolałby z Bayernem wygrać Ligę Mistrzów dzięki defensywnej taktyce, czy lepiej jednak przegrać, atakując. Ja, jako prezes PZPN-u jako pierwszy chciałbym, abyśmy atakowali cały czas i dominowali, ale trzeba patrzyć na to, czy mamy potencjał w drużynie, aby tak grać - stwierdził prezes PZPN w rozmowie z Interią.
Pytanie postawione przez Bońka mogło być małą szpilką wbitą w Lewandowskiego. Bo to właśnie triumf w Lidze Mistrzów jest celem numer jeden dla Bayernu od kilku lat, którego nie udaje się osiągnąć. W dodatku polski napastnik ostatnio często był krytykowany, że w tych rozgrywkach nie daje zespołowi tyle, co w lidze. Nie chcąc wywoływać konfliktu Boniek stwierdził, że różnica zdań prowadzi do postępu.
Polecany artykuł: