Zawodnicy Wisły Płock w pierwszym meczu sprawili sporą sensację. Wygrali z Vardarem w swojej hali 32:26. Sześciobramkowa przewaga tylko pozornie wydawała się duża. Podkreślali to sami zawodnicy, którzy zresztą po pierwszym starciu mieli do siebie sporo pretensji. Chwila nieuwagi w końcówce spowodowała bowiem, że nie dali rady już w pierwszym meczu zapewnić sobie awansu do ćwierćfinału.
Fantastyczna Wisła Płock. Sześć bramek przewagi wicemistrzów Polski przed rewanżem z Vardarem!
Potwierdziła to pierwsza połowa meczu. Przegrywali po trzydziestu minutach 14:10, a ich najlepszym zawodnikiem - co nie napawało optymizmem - był bramkarz płoczczan Rodrigo Corrales.
Co gorsza druga odsłona zaczęła się dokładnie tak, jak skończyła pierwsza. Od szturmu szczypiornistów Vardaru. Macedończycy szybko wyszli na siedmiobramkowe prowadzenie, które dawało im awans. Na dodatek z ławki wyrzucony został trener polskie ekipy Manolo Cadenas za zbyt uciążliwe protesty.
Na kwadrans przed końcem piłkarze ręczni z Płocka przegrywali nawet dziesięcioma bramkami. Na wyraźniejszy sygnał do ataku nie można już było liczyć. W rolach głównych starali się wystąpić Michał Daszek, Mariusz Jurkiewicz i Kamil Syprzak, ale w barwach ekipy ze Skopje kolejny znakomity mecz rozgrywał Alex Dujszebajew. To właśnie on w dużej mierze zadecydował, że to Vardar zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Vardar Skopje - Wisła Płock 20:31 (15:10)
Pierwszy mecz: 26:32
Vardar: Sterbik, Angelov, Stoiłow, Brumen, Pribak, Terzić, Toskić, Karacić, Dujszebajew, Abutović, Lazarov, Rastworcew, Dibirow, Gorbok, Sziszkariew, Chipurin
Wisła: Wichary, Corrales, Kwiatkowski, Daszek, Racotea, Tiumencew, Wiśniewski, Ghionea, Morawski, Piechowski, Jurkiewicz, Syprzak, Zelenović, Montoro Cabello, Nikcević
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail