Do tragedii, która rozegrała się w jeziorze Szeląg Mały, doszło w niedzielą. 20-letnia Jekaterina Koroliewa wraz z koleżankami z kadry brała udział w mistrzostwach Europy w piłce ręcznej plażowej. Po zakończeniu zmagań w Starych Jabłonkach postanowiła udać się z innym sportowcem ze swojego kraju nad wodę, by nieco odpocząć. Z relacji wynika, że w pewnym momencie skoczyła do wody z pomostu. Gdy pojawiła się na powierzchni, nie dawała znaku życia. Jej towarzysz postanowił więc rzucić się na pomoc i wyciągnął młodziutką szczypiornistkę na brzeg.
Niestety, mimo szybkiej reakcji służb, Jekaterina Koroliewa zmarła po 10 minutach reanimacji. Portal tvp.info podał, że do zgonu doszło około godziny 1:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Śledczy wyjaśniają teraz okoliczności zdarzenia. Oficer prasowa policji w Ostródzie Anna Karczewska zdradziła, że pracujący na miejscu prokurator wszczął postępowania w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Nie znamy jeszcze dokładnej przyczyny śmierci kobiety. Policja została poinformowana przez operatora numeru 112. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, kobieta była reanimowana - powiedziała również Karczewska. Wieści o tragicznym zdarzeniu przekazano również do rosyjskiej ambasady.
Polecany artykuł: