Turniej trwał przez dwa weekendowe dni. W sobotę Vive Kielce wygrało ze słoweńskim Celje Pivovarna Lasko 33:30 i jako pierwsze zapewniło sobie udział w finale. Wydawało się, że rywalem żółto-biało-niebieskich będzie Telekom Veszprem. W drugim półfinale Orlen Wisła Płock sprawiła jednak sporą niespodziankę i wygrała po rzutach karnych z jednym z faworytów Ligi Mistrzów. Oznaczało to, że w niedzielę czeka nas pierwsza święta wojna. Co prawda, tylko towarzyska, ale zawsze.
Vive Kielce nie dało Orlen Wiśle żadnych szans. Już w pierwszych minutach wypracowało sobie kilka bramek przewagi. Na przerwę ekipa ze stolicy Gór Świętokrzyskich zeszła z prowadzenie 18:15. W drugiej części gry z punktu widzenia ekipy Tałanta Dujszebajewa było jeszcze lepiej. W pewnym momencie mistrzowie Polski prowadzili już 30:21 i spokojnie mogli kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Ostatecznie Vive wygrało 33:28. Trzecie miejsce w towarzyskim turnieju zajęli gospodarze. Telekom Veszprem pokonał Celje 29:27.
Vive Kielce - Orlen Wisła Płock 33:28 (18:15)