Awans do kolejnej fazy eliminacji był na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło wygrać z Portugalią. Gdyby Polacy zachowali więcej zimnej krwi w końcówce, kto wie, może dziś czekalibyśmy na rywala w rundzie play off? A tak polscy szczypiorniści wrócili do kraju, gdzie panują smutek i rozczarowanie. Z tęsknotą wspominamy lata, kiedy biało-czerwoni sięgali po srebro, czy brąz mistrzostw świata. Ile byśmy dali za bolesne czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich (Rio de Janeiro, 2016)? Krajobraz polskiej piłki ręcznej jest zatrważający. Przegraliśmy walkę o mistrzostwa Europy, które właśnie trwają. Nie pojedziemy również na mundial w 2019 roku. Żeby awansować na igrzyska, musielibyśmy wygrać mistrzostwo Europy w 2020... Ale tam też trzeba najpierw się zakwalifikować.
Po zakończonym turnieju w Portugalii selekcjonera Polaków, Piotra Przybeckiego, zapytano o personalia reprezentacyjne. Czy szykuje się rewolucja kadrowa, czy też trener jest pewny obecnych reprezentantów? 45-latek zapewnił, że trzon zespołu zostanie ten sam. Szkoleniowiec liczy na jeszcze szybszy rozwój poszczególnych zawodników. Przybecki przyznał jednocześnie, że trzeba będzie wzmocnić pozycje rozgrywających, bo na tych Polska ma najwięcej problemów. Jeśli chodzi o bramkarzy, skrzydłowych, czy kołowych, w nich polski selekcjoner widzi dziś siłę naszej kadry.
Cała rozmowa poniżej. Wystarczy kliknąć w obraz.