Szwedzko-polski pojedynek na Euro 2020 miał miejsce w miniony wtorek. Podopieczni Patryka Rombla długo walczyli z ekipą, która na papierze dysponowała dużo silniejszym składem, ale ostatecznie nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Szwedzi wygrali 28:26 i tym samym zapewnili sobie awans do drugiej fazy grupowej za plecami Słowenii mającej na koncie komplet zwycięstw. Głośniej jednak niż o postawie na parkiecie, było o zachowaniu skandynawskich graczy poza halą.
Dziennikarze ze Szwecji ujawnili, że czterej reprezentanci kraju - Kim Ekdahl Du Rietz, Lukas Nilsson, Andreas Nilsson oraz Jim Gottfridsson - po spotkaniu świętowali awans do kolejnej fazy turnieju na mieście. Zawodnicy odwiedzili jeden z lokali w Goeteborgu, gdzie nie szczędzili sobie alkoholu. Gdy tylko sprawa ujrzała światło dzienne, musiała spotkać się z reakcją zarówno ze strony oficjeli szwedzkiej reprezentacji, jak i jej selekcjonera.
Robert Wedberg, sekretarz generalny "Trzech Koron", przyznał, że to wszystko jest godne ubolewania. Selekcjoner Kristjan Andresson nie ukrywał natomiast, że czuje się rozczarowany, ale jednocześnie podkreślił, że sprawa została już załatwiona na forum drużyny i ekipa skupia się tylko na nadchodzących meczach. W rozmowie ze szwedzką prasą przeprosili także sami zawodnicy.
W drugiej fazie grupowej Szwecja walczy o dwa czołowe miejsca, które zapewniają przepustkę do półfinału mistrzostw Europy.