Obecnie Anna Lewandowska jest jedną z najbardziej wpływowych kobiet w Polsce, a jej mąż to czołowy piłkarz świata. Droga na szczyt trwała jednak trochę czasu, a obecni 34-latkowie zakochali się w sobie wiele lat temu. "Lewy" był jeszcze przed wyjazdem za granicę, a Ania na poważnie zajmowała się karate. Od tamtej pory sporo się zmieniło, jednak przeszłość ukształtowała ich charaktery. Lewandowska była niedawno gościem podcastu "Wojewódzki&Kędzierski", w którym wróciła do czasów zanim została gwiazdą. Jedną z najbardziej nieprzyjemnych historii przeżyła podczas przystępnych dla wielu Polaków wakacji all-inclusive w Egipcie.
Anna Lewandowska pojechała na wakacje z Robertem i przeżyła koszmar
- Język miałam przekłuty. Pamiętam, pojechaliśmy z Robertem do Egiptu na wakacje all-inclusive i odkręciła mi się kuleczka. Połknęłam ją i tak skończyła się moja historia z przekłutym językiem, bo to było pierwszego dnia wakacji, po dziesięciu dniach ta dziurka mi zarosła - opowiedziała Lewandowska. Wysiłek z kolczykiem w języku poszedł na marne, ale nie był to jej jedyny pomysł na ozdobienie ciała. Trenerka fitness zdradziła, że od zawsze lubiła tatuaże w przeciwieństwie do Roberta.
- Mój mąż był zaskoczony, wtedy to był jeszcze narzeczony. Wylądowałam w Dusseldorfie, kiedy to w Dortmundzie jeszcze Robert grał, stanęłam na lotnisku i mówię: "Patrz Robert, mam tatuaż". On nie jest fanem tatuaży. Ja mam do tego inne podejście - przyznała. W dzieciństwie jej marzeniem było wytatuowanie znaku nieskończoności na dłoni, co w zmodyfikowanej wersji udało się spełnić. Mimo to, na ciele Lewandowskiej nie ma wielu tatuaży: