Mundial - RPA 2010: Francja się rozkraczyła

2010-06-19 4:15

Francuskie media nie zostawiają suchej nitki na trójkolorowych po wpadce z Meksykiem. Mecz, który może zadecydować o odpadnięciu Francji z mistrzostw, oglądała rekordowa liczba Francuzów - aż 15 milionów. I nawet po meczu nie mogli uwierzyć, że tak się to skończyło, bo wieczorny magazyn mundialowy przykuł uwagę 7,7 mln widzów!

Nastroje nad Sekwaną są minorowe. "Uratować nas może tylko cud. Teraz widać, ile warte były zapowiedzi trenera i piłkarzy, że nie braknie ambicji ani umiejętności" - pisze dziennik "L'Equipe".

W zasadzie nikt nie broni piłkarzy. "Niebieski koszmar" - podsumowuje "La Liberation", "Żałośni" - krótko, ale dosadnie kwituje "Le Parisien".

Również po drugiej stronie kanału La Manche nie brakuje złośliwości. "Daily Telegraph" cieszy się z wyniku, przypominając, że Francja to zespół, który najmniej ze wszystkich zasłużył na grę na mundialu. Po bezczelnym zagraniu ręką Henry'ego w barażowym meczu z Irlandią, trójkolorowi nie mają prawie żadnych kibiców poza swoim krajem.

Zupełnie inna atmosfera panuje po drugiej stronie oceanu. Meksykanie wpadli w ekstazę, wszyscy cieszą się zwłaszcza z tego, że gola strzelił Javier Hernandez (22 l.). W 1954 roku, na mundialu w Szwajcarii, bramkę zdobył jego dziadek, a na mundialu w 1986 roku grał też jego ojciec. - Nie rozmawiałem jeszcze z dziadkiem, ale zawsze był moim wielkim kibicem. Bramkę dedykuję jemu i całej rodzinie, dzięki której zaszedłem tak daleko - powiedział "El Chicharito". Bramka nowego nabytku Manchesteru United była golem numer pięćdziesiąt w historii występów Meksyku w finałach mistrzostw świata.

Najnowsze