"Super Expressowi" jednak nie odmówiła i zgodziła się na rozmowę inną niż wszystkie.
- Twój ideał mężczyzny?
- Nikogo nie skreślam. Ważne, by zawsze mieć o czym z nim porozmawiać. Poza tym musi być szczery, nie może być egoistą, muszę czuć do niego szacunek, musi być dla mnie autorytetem. A co do urody? Nie jestem wybredna, podoba mi się i Tom Cruise, i Brad Pitt (śmiech).
- Załóżmy, że ten ideał zaprasza cię na kolację. Do jakiej restauracji chciałabyś pójść?
- Do włoskiej, uwielbiam tę kuchnię. Nie pogardzę też dobrym łososiem. A na deser, choć raczej mi tego nie wolno, czekolada w każdej postaci. Do picia zdecydowanie lampka czerwonego wytrawnego wina.
- Ulubiony temat na takich spotkaniach?
- Każdy, byle nie polityka. Jeśli tylko zaczynam się nią interesować, po kilku dniach boli mnie głowa. Jak patrzę na polskich polityków, to nie wiem, czy się śmiać czy płakać.
- A jaka muzyka powinna towarzyszyć takiej kolacji?
- Ubóstwiam wolne, spokojnie rytmy. Najlepiej w wykonaniu Ani Dąbrowskiej.
- Po kolacji czas na kino?
- Mogłabym bez przerwy oglądać "Za wszelką cenę" Clinta Eastwooda. Ten film w piękny sposób pokazuje, że zawsze warto walczyć o swoje marzenia.
- Wieczór się skończył, wracasz do domu. Jakim autem?
- Marzy mi się BMW X3, ale i w mojej skodzie fabii czuję się bardzo dobrze.
- Dużo podróżujesz. Jakie miejsce polecasz do zwiedzania?
- Singapur i Antyle Holenderskie - piękne krajobrazy i ludzie podchodzący do życia na pełnym luzie. Wciąż natomiast czekam na wyprawę życia, czyli Indie, Himalaje, no i USA.
- A jakaś mniejsza wyprawa? Może na dyskotekę ze znajomymi?
- Nie mam na to ostatnio czasu, ale uwielbiam tańczyć i chętnie wystąpiłabym kiedyś w "Tańcu z gwiazdami". Nie wiem jak na parkiecie, ale przed telewizorem najbardziej podobają mi się ruchy w jivie. Lubię też taniec współczesny, więc może "You can dance" (śmiech). Tylko chyba nie mam dość talentu.
- Talent masz na pewno do matematyki. Ostatnio obroniłaś pracę magisterską na Politechnice Wrocławskiej.
- Jak wybierałam kierunek, nie wiedziałam, że będzie tak ciężko. Te pięć lat wspominam jednak bardzo pozytywnie, ale w przyszłości będę traktować to tylko hobbistycznie. Wiem, że mieliśmy nie rozmawiać o sporcie, ale jak już skończę z zawodowym ściganiem, chcę zostać właśnie przy sporcie. Może dziennikarstwo, może organizowanie imprez...