Mateusz Borek przez lata był kojarzony przez fanów sportu z Polsatem. Dziennikarz zajmował się w tej stacji sportami walki oraz piłką nożną. Jego głos towarzyszył największym wydarzeniom - decydującym meczom w Lidze Mistrzów, pojedynkom reprezentacji Polski czy najbardziej istotnym walkom bokserskim. Przed kilkoma miesiącami żurnalista postanowił jednak rozstać się z telewizją, aby skupić się na realizacji prywatnego projektu współtworzonego z innymi dziennikarzami - "Kanału Sportowego".
Wiadomo, kto nazywał piłkarzy Bayernu Monachium "CZARNUCHAMI". Bezlitosne konsekwencje!
Na szczęście teraz kibice, którym brakowało głosu Borka przy okazji wydarzeń sportowych transmitowanych w telewizji, mogą się uśmiechnąć. Dziennikarz będzie komentował w CANAL+ jeden mecz Bundesligi w każdej kolejce. - Dla mnie to powrót podwójnie sentymentalny. Do CANAL+ i do Bundesligi. Skomentowałem dwadzieścia sezonów tych rozgrywek. Ostatnio bardzo mi brakowało ligi niemieckiej - nawet kiedy jej nie komentowałem, to oglądałem po sześć meczów w każdej kolejce. Cieszę się, że od września znowu będę mógł usiąść przed mikrofonem - powiedział Borek dla oficjalnej strony stacji, canalplus.com.
Wraz z Borkiem do redakcji CANAL+ dołączył wybitny reprezentant Polski w piłce nożnej, Michał Żewłakow, który obejmie funkcję eksperta. - Futbol poznałem od strony piłkarza, drużyny i dyrektora sportowego. Przyszedł czas na tę przyjemną stronę. Cieszę się, że będę to robił w miejscu, gdzie czuję, że wpłynąłem na szerokie wody. W stacji, która da mi możliwości rozwoju - powiedział były zawodnik dla oficjalnej strony internetowej telewizji.