Wprawdzie Francuzi byli murowanymi faworytami do zwycięstwa, ale od początku to Meksykanie stwarzali więcej zagrożenia pod bramką Hugo Llorisa. Popłoch w defensywie siali Giovani dos Santos i Javier Hernandez. To właśnie ten drugi po pięknej, indywidualnej akcji dał Meksykowi prowadzenie.
Wydawało się, że Francuzi rzucą się do frontalnych ataków, a... było dokładnie odwrotnie. Wciąż nacierali Meksykanie i przyniosło to skutek w 78. minucie. Barrera został sfaulowany w polu karnym przez Abidala i sędzia słusznie podyktował jedenastkę. Karnego na bramkę atomowym strzałem zamienił 37-letni Cuatahemoc Blanco.
Po tej sensacyjnej porażce Francuzi mają już tylko teoretyczne szanse na wyjście z grupy. W ostatniej kolejce muszą wysoko wygrać z Republiką Południowej Afryki i liczyć, że w spotkaniu Meksyk - Urugwaj nie padnie remis.