Sudoł od momentu startu był cały czas w czołówce, na półmetku rywalizacji przesunął się nawet na pozycję lidera, ale na kolejnych kilometrach stopniowo opadał z sił, co przełożyło się na zajmowaną przez niego lokatę.
10 kilometrów przed metą Polak walczył jeszcze o podium, był trzeci i skutecznie odpierał ataki Rosjanina Iwana Noskowa. Niestety później było już tylko gorzej. Najpierw minął go Jared Tallent z Australii, a potem wspomniany Noskow. Ostatecznie do mety Sudoł dobiegł jako szósty.
Przeczytaj koniecznie: MŚ w Moskwie. Anita Włodarczyk najlepsza w eliminacjach, Heidler odpadła
Pretensji do naszego reprezentanta mieć jednak nie można, bo dał z siebie naprawdę wszystko, o czym świadczy to, iż w środowych zawodach ustanowił swój nowy rekord życiowy (3:41,20).