W całej historii MŚ w niecce 25-metrowej Polska zdobyła trzy złote medale. Wszystkie należą do Kawęckiego. Ale od zdobycia trzeciego złota, wywalczonego w… Katarze, mija właśnie pięć lat.
„Super Express”: - Stęsknił się pan za tytułem mistrza świata?
- Pewnie, że tak - powiedział nam „Kawa” przed odlotem do stolicy Emiratów. - Ale nie lubię dzielić skóry na niedźwiedziu. Dlatego powiem, że moim celem jest pobić własny rekord Polski na 200 metrów grzbietem. Ma już siedem lat i wystarczy (w tabeli światowej 2021 Kawęcki zajmuje 3. lokatę - red.).
- Jak wygląda forma przed startem w Abu Zabi?
- Mam mieszane uczucia, bo byłem niedawno chory. Z powodu przeziębienia nie trenowałem przez tydzień i nie wystartowałem w mistrzostwach Polski w Bydgoszczy.
- Czy to rok pańskiego odrodzenia?
- Rok jest udany. Po siedmiu lat pracy z Pawłem Słomińskim zmieniłem trenera. Potrzebna mi była zmiana otoczenia, grupy treningowej i treści treningu, żeby zwiększyć swoje możliwości. Teraz trenuję ciężko z grupą klubu G-8 Bielany Warszawa, pod kierunkiem Pawła Wołkowa. Jestem szczęśliwy. Martwi mnie tylko, że mój syn, czteroletni Tadzio choruje od dwóch tygodni i nie wiadomo, co mu jest.
7/11/2021 Mistrz Europy Radosław Kawęcki: Płynąłem dla zmarłego taty [WIDEO]
- Tadzio potrafi już pływać?
- Potrafi się pluskać (śmiech). Lubi zanurzać głowę w wodzie. Lubi też oglądać w telewizji moje wyścigi. Dzięki niemu dostaję motywacyjnego „kopa”. Gdyby nie on, pewnie bym już nie pływał wyczynowo.
3/08/2018 Radosław Kawęcki przed ME w pływaniu: Ma moc, bo został ojcem
- A co będzie pan robił, gdy kiedyś skończy karierę?
- Może wstąpię na stałe do wojska. A może założę własną firmę. A może jedno i drugie...
- W Abu Zabi startujecie kilka dni po końcowym wyścigu Formuły 1…
- Cieszę się, że były na torze niesamowite emocje na ostatnim okrążeniu, że do końca nie było wiadomo, kto wygra. Chciałbym kiedyś spróbować sił za kierownicą bolidu. Uwielbiam prowadzić samochód, a przejechałem już po szosach 50 tysięcy kilometrów.