Korolowi "strzeliło" w kręgosłupie i to tak poważnie, że ledwie może się ruszać. - Jeśli potrzebna będzie operacja - mówi Adam - to oznacza to, że nie będę mógł wystąpić nie tylko w Bledzie, ale także na IO w Londynie. Nie pozostanie mi nic innego jak zakończyć karierę.
- Mieliśmy wystartować w dwójce - opowiada markotny Marek Kolbowicz - ale bez Adama...
Trener wioślarzy Aleksander Wojciechowski szuka sposobu na załatanie dziury w osadzie, ale tacy zawodnicy jak Adam Korol to są asy, których na całym świecie jest ledwie paru. Może jednak z tym kręgosłupem coś da się jeszcze zrobić.