Aleksandr Kokorin i Pawieł Mamajew to chyba najbardziej rozrywkowa dwójka spośród wszystkich rosyjskich piłkarzy. O czym po raz kolejny przekonaliśmy się w miniony weekend. Właśnie wtedy Zenit St. Petersburg pokonał 2:1 FK Krasnodar. Obaj zawodnicy - choć grali w przeciwnych drużynach - postanowili potraktować ten mecz jako okazję do spotkania i wspólnego świętowania.
"Sport-Ekspress" informuje, że wybrali się do jednego z ekskluzywnych lokali w Moskwie. Zabawa trwała w najlepsze, nie brakowało alkoholu, a obaj zawodnicy byli coraz bardziej pijani. Co gorsza zachowywali się bardzo głośno, co w pewnym momencie przestało się podobać innym gościom. Dwóch mężczyzn zwróciło uwagę piłkarzom, a ci w odpowiedzi... ich zaatakowali! Jednego z nich Kokorin uderzył krzesłem, padło też kilka ciosów.
Gracze Zenitu i Krasnodaru mieli jednak sporego pecha. Otóż okazało się, że zaatakowani przez nich mężczyźni to... pracownicy rosyjskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu! A konkretnie dyrektor departamentu, Denis Pak, oraz dyrektor generalny Państwowego Centrum Badawczego Federacji Rosyjskiej, Siergiej Gaisin. Rzecznik ministerstwa, Zalina Korniłowa, przyznała, że obaj trafili do placówek medycznych. Złożyli też zawiadomienia na policję, która wszczęła śledztwo w sprawie pobicia.
- Politycy doznali powierzchownych obrażeń. Mają siniaki i zadrapania na ciele. Stracili też zęby - informuje portal, który opisał szerzej cały incydent. A to nie pierwszy wyskok z udziałem Kokorina i Mamajewa. Podczas Euro 2016 obaj świętowali... brak wyjścia Rosji z fazy grupowej. Media informowały, że kupili wtedy pół tysiąca butelek szampana po 500 euro za jedną sztukę. Za takie zachowanie zostali ukarani przez swoje kluby. Jeszcze wcześniej - w 2012 roku w Miami - wdali się w awanturę z amerykańskim raperem Lilem Wayne'em. Dlatego incydent w Moskwie nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem.