Liga holenderska uchodzi za jedną z lepszych w Europie. Słynie przede wszystkim z nienagannej techniki zawodników. Ale nawet w takich rozgrywkach zdarzają się kuriozalne sytuacje. Taka miała miejsce podczas rywalizacji Heerenven z Ado Den Haag. Faworytem byli gospodarze, którzy nadal liczą się w walce o udział w europejskich pucharach.
Ado sprawiło jednak niespodziankę, bo piłkarze prowadzeni przez Alana Pardewa wywieźli punkt z terenu rywala. Goście mieli nawet nadzieję na zwycięstwo, ale w 78. minucie odebrał je Alen Halilović. To właśnie Chorwat ustalił wynik spotkania na 2:2. Ofensywny zawodnik wcześniej jednak zanotował strzał, którego kibice jak i on sam nie zapomni do końca życia.
Tuż po pojawieniu się na murawie, Halilović przeprowadził rajd prawą stroną boiska. Zdecydował się na indywidualne wykończenie akcji. Z ostrego kąta oddał bardzo mocny strzał. Próbował tak zakręcić piłkę, aby ta wpadła w samo okienko. Uderzenie nie do końca wyszło chorwackiemu zawodnikowi. Piłka przeleciała bowiem nad bramką i... wpadła w stadionowy bar. Leciała na tyle szybko, że zdemolowała półkę z czipsami. Takiego efektu strzału nie widzieliśmy jeszcze nigdy.