Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", Sikora specjalizował się w stylu klasycznym zapasów i należał do grona bardzo utalentowanych sportowców, którzy odnosili sukcesy w rozgrywkach krajowych. - Wielki talent, ogromna nasza nadzieja. Poza tym świetny przyjaciel nas wszystkich - powiedział w rozmowie ze wspomnianym dziennikiem trener oraz prezes Sobieskiego Poznań, Antoni Obrycki.
Tragiczne wydarzenia miały miejsce w poprzedni weekend na Starym Rynku w samym sercu Poznania. Kamery zarejestrowały, jak za Sikorą podąża dobrze zbudowany mężczyzna wraz z dwiema kobietami. Kolejne ujęcia to już widok leżącego zapaśnika. - Został pobity. Prokuratura wyjaśni pewnie okoliczności, ale wszystko na to wskazuje, że doszło do jakiejś bójki, Dominik trafił do szpitala z obrzękiem mózgu. Nie udało się go uratować. Jesteśmy załamani, nie wiemy co powiedzieć i robić w tej sytuacji. To ogromny cios dla jego bliskich, dla nas, klubu i dla mnie. Mam nadzieję, że policja znajdzie tych, którzy go pobili - odnosi się Obrycki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Dominik Sikora zmarł w szpitalu w miniony piątek, 31 stycznia o godzinie 15:00. Zostawił pogrążoną w smutku rodzinę, przyjaciół, znajomych oraz wszystkich zjednoczonych wokół klubu, w którym trenował - Sobieskiego Poznań.