Od lat było wiadomo, że Maradona prowadzi styl życia daleki od ideału. W ostatnim czasie przeszedł nawet poważny zabieg w jednej z argentyńskich klinik. I choć wspaniały niegdyś piłkarz nie stanowił okazu zdrowia, to jednak nikt także nie zakładał, że pożegna się z życiem w wieku zaledwie 60 lat. Informacja o odejściu Argentyńczyka spadła na świat piłki nożnej jak grom z jasnego nieba i wielu fanom fenomenalnego gracza trudno było to zaakceptować.
Po śmierci Maradony, w argentyńskim mieście San Fernando przeprowadzono sekcję zwłok. Jej wstępny wynik był jednoznaczny - mistrz odszedł z powodu fatalnego schorzenia serca. Doszło u niego do ostrej niewydolności tego narządu, co w połączeniu z kardiomiopatią rozstrzeniową dała także ostry obrzęk płuc. Pacjent o kondycji zdrowotnej Argentyńczyka po prostu nie był sobie w stanie poradzić z takimi obciążeniami.
Z całą pewnością przy nieco poważniejszym traktowaniu swojego zdrowia Diego Maradona wciąż mógłby jeszcze żyć przez wiele lat. Rzeczywistość napisała jednak historię. Argentyńczyk odszedł, a świat piłkarski okrył się żałobą i z pewnością nie zmieni się to w najbliższych dniach, tych poprzedzających pogrzeb wielkiego piłkarza.