- On jest czysty. Głęboko w to wierzy. Chciał mnie tylko dokładnie o tym zapewnić. Wszystko wyjaśnił i teraz już wierzę, że jest niewinny - stwierdził Thierry Brailland. Platini miał powody, by prosić o audiencję u francuskiego ministra sportu. Szef UEFA chciałby zostać prezydentem UEFA, tymczasem w ostatnich dniach nad jego głową pojawiły się czarne chmury. Prokuratura w Szwajcarii poinformowała bowiem, że w latach 1999-2002 Sepp Blatter przekazał byłemu piłkarzowi Juventusu Turyn 2 miliony franków szwajcarskich. I ich pochodzenie jest mocno wątpliwe.
Platini przyjął łapówkę?
Ten bronił się od samego początku. Pokazał dokumenty, udowadniał, że cała kwota była tylko wynagrodzeniem, jakie Platini pobierał z FIFA za wykonaną pracę. Mimo to - wobec licznych kontrowersji - mało kto wierzył w zapewnienia jednego z najlepszych piłkarzy w historii. Poparcie Thierry'ego Braillanda może być więc dla niego bezcenne.
Coca-Cola i McDonald's chcą rezygnacji Seppa Blattera z funkcji prezydenta FIFA
- Nie zmieniliśmy naszego zdania i wspieramy nadal działania Michela. Nie mam żadnej wątpliwości, że gdyby coś nieczystego działo się w jego poczynaniach, sam wycofałby się z wyścigu o fotel prezydenta FIFA - dodał jeszcze minister.
Pytanie tylko, czy to ostatnia afera wokół Platiniego. O ile bowiem z przyjęcia łapówki od Blattera faktycznie może sie wybronić, o tyle pozostaje jeszcze pytanie, jaka była rola Francuza podczas przyznawania miana gospodarza mundialu Katarowi. Tam bowiem tajemnic jest więcej. Było spotkanie, była rozmowa z udziałem Nicolasa Sarkozy'ego, była inwestycja w Paris Saint Germain i była lukratywna posada dla syna Platinego. Zbieg okoliczności?