Młot o nazwie... "Ziółkowski" wykonany został przez firmę Polanik z Piotrkowa Trybunalskiego. Już uzyskał certyfikat światowej federacji IAAF, będzie do dyspozycji miotaczy na tegorocznych mistrzostwach świata w Korei. Przy jego projektowaniu uwzględniono uwagi mistrza olimpijskiego i mistrza świata.
Młot za 2000 złotych
- Spełnione zostały moje uwagi co do głowicy, linki i rączki - wyjaśnia "Super Expressowi" Szymon Ziółkowski. - Najważniejsze jest obniżenie środka ciężkości całego sprzętu. On nadal znajduje się w głowicy, czyli w kuli, ponad centymetr poniżej środka samej kuli. Oczywiście wszystko zgodne jest z przepisami technicznymi. Tak skonstruowany młot powinien latać dalej niż standardowy - twierdzi "Ziółek".
Patrz też: Szymon Ziółkowski opracował super-młot
"Młoty Ziółkowskiego" to mała kolekcja, zarówno sprzętu męskiego (waga min. 7,26 kg), jak i żeńskiego (min. 4 kg). Na głowicy wytłoczone jest jego nazwisko. Najdroższy jest w kolorze złotym, wykonany z mosiądzu (2064 zł w zestawie z torbą lub rękawicą). Kolejne to: srebrny, ze stali nierdzewnej (1745 zł) oraz czarny, ze stali pokrytej farbą (1432 zł).
Ma procent od sprzedaży
- Mam procent od sprzedaży tego sprzętu, ale nie liczę na to, że tysiące ludzi zaczną uprawiać tę konkurencję, a ja zarobię fortunę. Wersja, którą w pełni uważam za swoją, to młot w kolorze czarnym. Dlaczego? Bo czarny wyszczupla - wyjaśnia ze śmiechem ważący ponad 120 kg Ziółkowski.
Firma, która produkuje nowatorskie młoty, podarowała Ziółkowskiemu trzy egzemplarze. - W razie potrzeby dostanę następne - mówi eksmistrz olimpijski.
Ziółkowski deklaruje, że będzie rzucał młotem "Ziółkowski" na mistrzostwach świata w Korei. Prawdopodobnie nie on jeden. Młoty podarowane zostały bowiem kilku czołowym młociarzom świata.
Mamy jednak nadzieję, że młoty "Ziółkowski" najdalej będą fruwać z rąk... Ziółkowskiego.