Za kulisami serdecznie przywitał się z kompletnie mu nieznanym człowiekiem i dopytywał o futbolowe sprawy. Tak się zagadaliśmy, że aż muzycy musieli go wyciągać na scenę. Po powrocie z USA przyznał, że reperował dachy a po pracy śpiewał Polonusom do kotleta. Mniej wybitni od Niego ściemniali, że mieli zaproszenia do Carnegie Hall. Ze sportowcami bywało podobnie: kopali w amatorskich klubach Chicago, ale polskim dziennikarzom bajdurzyli o testach w Cosmosie. Żadna praca nie hańbi, jeśli wykonuje się ją rzetelnie i nie krzywdzi innych. "Ruch jest życiem- życie jest ruchem"- tę myśl Alfreda Sengera dedykuję politycznym decydentom, którzy zasłaniając się medycznymi ekspertyzami zabronili uprawiania sportu amatorskiego. Zdalna lekcja wychowania fizycznego to farsa, trzymanie dzieci w domach doprowadzi do wielu schorzeń, z których nadwaga nie jest najgorszym. Profesorowie epidemiologii stali się celebrytami, ścigają się na kontrowersyjne opinie, co tylko zwiększa mętlik w głowach takich jak ja prostaczków. Czy ruch na świeżym powietrzu jest bardziej podatny na wirusa niż tłoczenie się w kolejce do kasy supermarketu lub po komunię w kościele? Odblokujmy sport amatorski bo otłuszczenie i niesprawność młodego pokolenia tylko się powiększy.
Jest decyzja w sprawie szczepień sportowców przed igrzyskami!
Na poczcie zabrakło okolicznościowych kopert z Kazimierzem Górskim. Co na to mądrale kwestionujący wielkość genialnego trenera? Teraz pewnie liczą szable przed wyborami nowego Prezesa PZPN. A może zamiast szabel warto policzyć, ile dzieci uprawia w Polsce sport? Akademie i szkółki nastawione są na selekcję talentów, które po oszlifowaniu będzie można z zyskiem sprzedać. To nic strasznego, z tego żyją wielkie( Porto) i małe (Ararat Armenia) kluby. Ważne by nawet łamaga mógł pograć bez stresu, dla przyjemności.
Tak kiedyś było. Z podwórkowej drużyny wyrośli herosi stadionów, ale także jajogłowi z tytułami profesorskimi. Nie ma lepszej szkoły życia niż sport.