Tonący kajaka się chwyta

2008-08-23 6:00

Przed igrzyskami prezes PKOl Piotr Nurowski deklarował, że jeśli w Pekinie będzie mniej medali niż w Atenach, to poda się do dymisji. W Atenach było dziesięć medali (3 złote, 2 srebrne i 5 brązowych). W Pekinie jest zaledwie osiem (3-4-1)...

Cała nadzieja szefa PKOl chociaż na wyrównanie fatalnego wyniku z Aten pozostała teraz w kajakach. Dzisiaj startują w nich cztery polskie osady. Czy wybawią z opresji prezesa Nurowskiego?

Teoretycznie polscy kajakarze powinni się do startu w Pekinie przygotować znakomicie. Mieli zapewnione odpowiednie warunki.

- Najlepsi z nich, medaliści mistrzostw świata, zarabiają po 6900 złotych. Mogą też liczyć na premie za medale w wysokości nawet po kilkadziesiąt tysięcy - zdradza "Super Expressowi" prezes Polskiego Związku Kajakarskiego Ryszard Seruga (55 l.).

Jeśli dodać do tego, że właściwie wszyscy mogą na koszt państwa przebywać na zgrupowaniach nawet po 300 dni w roku, to naprawdę nie ma na co narzekać. Gorzej, że nie ma też medali.

Niemiec - to niepatriotyczne!

Jak to jest, że od lat polscy kajakarze i kajakarki biją rywali na mistrzostwach świata, a na igrzyskach olimpijskich z nimi przegrywają?

- Na to samo zwrócił mi uwagę Lothar Schaefer, który jeszcze w ramach byłego NRD zdobył z dziewczynami siedem złotych medali. Chciałem go zatrudnić jako asystenta trenera Brzuchalskiego. Chciał tylko trzy tysiące euro, jak na wybitnego eksperta niewiele. Byliśmy już po rozmowach - opowiada Seruga. - Ale proszę sobie wyobrazić, że tego samego dnia wieczorem zadzwonił do mnie jeden z ważniejszych trenerów w polskim kajakarstwie i zarzucił mi, że... zachowuję się niepatriotycznie! A ja myślałem, że niepatriotycznie jest nie zdobywać medali - ironicznie komentuje Seruga.

Ostatecznie Niemiec nie został zatrudniony (nie zaakceptował jego kandydatury zarząd związku). No i polska ekipa znów przegrywa na igrzyskach z tymi, których lała na mistrzostwach świata. Czy jest szansa, żeby kajakarze uratowali polski sport od jeszcze większej klęski niż cztery lata temu w Atenach?

Stres będzie wielki

- Stres u zawodników będzie ogromny, jeszcze większy niż wczoraj. Ale wierzę, że podniosą się z kolan. Szczególnie liczę na kanadyjkarzy i na Twardowskiego z Wysockim - ocenia Seruga.

Podobno wiara czyni cuda. Oby tak było dzisiaj, w przedostatnim dniu igrzysk, na torze kajakowym. Liczą na to polscy kibice i prezes Nurowski. Bo jeśli nie będzie dziesięciu medali, to...

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze