29-letni Faty Papy to piłkarz kojarzony przez fanów tureckiej Super Ligi. Burundijczyk był piłkarzem Trabzonsporu przez trzy lata, ale ostatecznie w barwach tego klubu nie zadebiutował. Występował za to w holenderskiej drugiej lidze w barwach MVV Maastricht i reprezentacji swojego kraju.
Papy po niezbyt udanej przygodzie na Starym Kontynencie wrócił do Afryki, gdzie grał w Rwandzie i RPA. Jak informuje The Mirror, to właśnie podczas badań w ostatnim kraju wykryto u niego wadę serca, która wymagała specjalistycznej operacji. Mimo to, piłkarz decydował się na kontynuowanie gry, choć musiał odejść z klubu.
W ekipie Real Kings nie chcieli brać odpowiedzialności za występy z taką chorobą. Na zakontraktowanie go zdecydowali się w Malanti Chiefs w Eswatini (dawnym Suazi), ale podczas czwartkowego spotkania, piętnaście minut po pierwszym gwizdku, 29-latek zasłabł i upadł na murawę.
Szybko podjęto akcję reanimacyjną, ale nie udało się go uratować. Za trzy miesiące, Papy miał zadebiutować w rozgrywkach Pucharu Narodów Afryki. Niestety, nie udało mu się doczekać występu w mistrzostwach. W kadrze Burundi zagrał 21 razy.