Mohamed Atwi, znany w całym Libanie piłkarz i były reprezentant tego kraju, postanowił wybrać się na spacer. Niestety, jego trasa przebiegała wyjątkowo pechowo. 32-latek przechodził ulicą obok miejsca, gdzie trwał pogrzeb strażaka, który zmarł w wyniku ogromnej eksplozji w Bejrucie. W trakcie ostatniej drogi postanowiono oddać honorową salwę. Niestety, jedna z zabłąkanych kul trafiła Atwiego w głowę i utknęła w jego czaszce. Mimo, że Mohamed Atwi szybko trafił do szpitala, to nie udało się uratować jego życia.
Znany piłkarz umarł mu na rękach. DRAMATYCZNE wyznanie o wielkim KOSZMARZE, wyciekły nowe fakty
32-latek spędził miesiąc na oddziale intensywnej terapii. Przeszedł także operację. Wszelkie wysiłki lekarzy poszły jednak na marne i po kilku tygodniach walki o życie, Mohamed Atwi zmarł. Jego rodzina walczy o śledztwo w sprawie wypadku. Władze Libanu dotychczas jednak nikogo nie zatrzymały i najbliżsi tragicznie zmarłego sportowca mają im to za złe.
20-letni piłkarz ZADŹGAŁ prezesa klubu. BRUTALNY MORD spowodowany zazdrością o matkę
W reprezentacji Libanu Mohamed Atwi występował w latach 2011 - 2014. Na krajowym podwórku jego największym sukcesem było trzykrotne zdobycie Pucharu Libanu z ekipą Al Ansar FC. Ostatnio grał dla Akhaa Ahli Aley FC.