Z powodu fatalnej pogody kolarze zdecydowali, że nie będa finiszowali na ostatnich metrach etapu, który kończył sie w Lublinie. Bali się, że może dojsc do groźnej kraksy.
- Mogę tylko przeprosić kibiców za to, co się stało. Rozumiem ich, że byli zawiedzeni, bo mimo fatalnej pogody tak tłumnie dopingowali nas nie tylko na metach, ale również na trasach całych etapów. Na pewno za rok będziemy się ścigać do końca na każdym etapie - powiedział Voigt.
Kolarz CSC jechał już po raz siódmy w TdP. Był w nim dwukrotnie drugi. Dopiero teraz udało się wygrać.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że wreszcie się udało. Wygrana cieszy tym bardziej, że był to mój ostatni wyścig w tym sezonie. Już wcześniej podjąłem decyzję, że nie wystartuję w mistrzostwach świata. Dla mnie jest teraz czas już tylko na odpoczynek - dodał Voigt.