– Są w życiu sportowca momenty szczęśliwe, są i bolesne, ale nie można żyć historią i przez cały czas pamiętać złe rzeczy. Trzeba szukać pozytywów i iść do przodu. Ta grupa to zrobiła – przekonywał Drzyzga po wywalczeniu przez drużynę narodową trzeciego miejsca w mistrzostwach Europy 2021. Ten wynik, podobnie jak taki sam w europejskim czempionacie przed dwoma laty oraz tegoroczne niepowodzenie olimpijskie, trudno jednak nazwać wielkim sukcesem. Drzyzga bierze w obronę Heynena przed tymi, którzy uważają, że musi odejść, bo nie zrealizował swojego planu. – Ta drużyna nie przegrała nigdy meczu tak, żeby ktoś nas nie wiadomo jak zlał. Odkąd Vital jest trenerem, to nie ulegliśmy tak, by się musieć wstydzić. Jeśli ktoś nas pokonywał, to po walce i musiał się wznieść na wyżyny. Poza tym są w życiu rzeczy straszniejsze niż porażki sportowe – uważa.
Mistrzostwa świata 2022. Polscy siatkarze poznali potencjalnych rywali w walce o obronę trofeum
– Nie ja zatrudniałem Vitala Heynena i nie ja go będę zwalniał. Nie chcę, by to zabrzmiało jak jakiś apel, ale radziłbym uszanować to, co zrobił dla polskiej siatkówki – podkreśla. – Ja sobie nie mogę przypomnieć takiej drużyny, która przywoziłaby medal z niemal każdej imprezy. Jasne, że możemy tu też wspomnieć igrzyska i prawdą jest, że tam się nie udało, ale z innych zawodów wracaliśmy z medalami: złotymi, srebrnymi, brązowymi, czy z kwalifikacją olimpijską. Naprawdę szanujmy to i trzeba docenić pracę Heynena. A jaka będzie przyszłość trenera czy nasza, to już nie my jesteśmy od tego, by decydować, tylko ci nad nami.
Wielki skandal w kadrze siatkarzy. Alkohol w tle
Nie zanosi się, żeby podstawowi siatkarze opuścili zespół w obliczu kolejnych wyzwań reprezentacji siatkarzy, z których najważniejszymi w najbliższych latach będą mistrzostwa świata 2022, mistrzostwa Europy 2023 i igrzyska w Paryżu 2024. A i po zakończeniu karier przez starszych graczy pozostaną oni w dobrej komitywie.
– Będziemy się spotykać na małym drinku przy ognisku z rodzinami i może z dziećmi, chociaż z nimi chyba nie, bo będą żyć własnym życiem i nie będą chciały siedzieć ze starymi zgredami. A my sobie posiedzimy, pośmiejemy się, powspominamy. Bo ta grupa naprawdę czuje się ze sobą znakomicie, zarówno w dobrych, jak i trudnych chwilach – zapewnia Drzyzga.