Giba szuka zemsty

2008-12-09 7:00

Rok temu przeżył w Polsce szok, gdy jego Iskrę Odincowo sensacyjnie odprawił AZS Częstochowa. Nic dziwnego, że brazylijski geniusz Giba (32 l.) chce w środę w Łodzi poprowadzić rosyjski klub do zwycięstwa nad Skrą Bełchatów w siatkarskiej Lidze Mistrzów.

"Super Express": Nie boi się pan kolejnej wpadki w Polsce?

Giba, przyjmujący Iskry Odincowo: Pamiętam, co stało się przed rokiem w Częstochowie, faktycznie było nie za wesoło i nie chciałbym do tego już wracać. Ale moja sympatia do polskich kibiców i waszego kraju się nie zmienia. Zawsze powtarzam, że czuję się na meczach w Polsce tak jak w Brazylii, bo na trybunach jest równie gorąco jak u nas. Teraz bardzo chcę rewanżu za poprzednie niepowodzenie, nie dopuszczę do powtórki.

Będziecie faworytem meczu ze Skrą?

Być może, ale gramy w Lidze Mistrzów w trudnej grupie killerów, z których każdy może wygrać z każdym. Skra ma wielu siatkarzy z międzynarodowym doświadczeniem, a poza tym u was zawsze gra się ciężko.

Pańska drużyna jest silniejsza niż rok temu?

Na pewno lepiej się znamy, dobrze rozumiemy na parkiecie. Gramy ze sobą już drugi rok, czuję, że popełniamy coraz mniej błędów, chociaż przegraliśmy ostatnio Puchar Rosji. Jestem w drugim roku trzyletniego kontraktu z Iskrą Odincowo. Czuję się w Moskwie coraz lepiej, nawet pogoda mi sprzyja. Mamy grudzień, a za oknem jest aż plus 6 stopni. Jeszcze trochę, a będzie upał jak w Rio (śmiech). Rodzina też się przyzwyczaiła, córka chodzi do szkoły, poznawanie nowej kultury bardzo mi odpowiada.

Nie załamał się pan, kiedy Brazylia przegrała w tym roku nie tylko Ligę Światową, ale i finał olimpijski? Co się zacięło w drużynie narodowej, którą określa pan zawsze jako rodzinę?

Ależ ja wcale nie czuję rozczarowania. Dwa finały igrzysk wywalczone raz za razem to nie byle co. Mam w dorobku złoto i srebro olimpijskie i zapewniam, że jest się z czego cieszyć. W Rio i Pekinie Amerykanie grali równiej i byli od nas po prostu lepsi.

Wie pan, że prowadzeniem naszej kadry jest zainteresowany trener USA Hugh McCutcheon?

Naprawdę? To chyba powinienem się teraz zacząć was bać...

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze