Tydzień przed startem ekstraklasy Jastrzębski Węgiel nie ma możliwości rejestracji graczy zagranicznych w PlusLidze. Wszystko to z powodu przeszkód formalnych – bowiem klub nie może zapłacić należności swojemu byłemu siatkarzowi, a to skutkowało zakazem transferowym i w efekcie brakiem zgody federacji światowej na zatwierdzenie graczy z zagranicy. Międzynarodowa federacja (FIVB) nałożyła na klub zakaz transferów. Dotyczy on także zawodników zagranicznych, którzy w poprzednim sezonie grali w Jastrzębskim Węglu.
– Jeżeli FIVB nie zmieni w najbliższych dniach stanowiska, to nie będziemy mogli przystąpić do rozgrywek z uwagi brak dwóch rozgrywających Benjamina Toniuttiego i Eemiego Tervaporttiego, dwóch atakujących Jana Hadravy i Stephena Boyera oraz przyjmującego Trevora Clevenota. Mają ważne kontrakty, ale z powodu sankcji nie mogą zostać zarejestrowani, co jest wymagane. Musielibyśmy zagrać krajowym składem, ale m.in. bez rozgrywających to niemożliwe" – tłumaczy prezes Gorol.
Klub nie zakończył formalnie sporu z byłym siatkarzem śląskiej drużyny. Nieoficjalnie wiadomo, e chodzi o Kubańczyka z niemieckim paszportem Salvadora Hidalgo Olivę, który występował w Jastrzębiu w latach 2016–19.
– Pewne roszczenia miał i klub, i zawodnik – tłumaczy Gorol. – FIVB podjęła nieprawomocną decyzję, od której się odwołaliśmy. Mamy zapłacić pewną kwotę i z tym nie będzie problemu, nawet jeśli odwołanie zostanie odrzucone. Kłopot jest gdzie indziej. Siatkarz ma zaległości podatkowe w Polsce, Urząd Skarbowy zajął wierzytelność i zakazał nam płacić, poza pewną częścią, jaką uregulowaliśmy. Mamy na to dokumenty, przekazaliśmy ich tłumaczenia FIVB – poinformował szef Jastrzębskiego Węgla.
Kamil Semeniuk zagrał z Wilfredo Leonem, mocne wejście Polaka
Czas płynie, pierwszy mecz nowego sezonu PlusLigi ekipa z Jastrzębia rozegra w piątek 30 września z GKS Katowice