Każdy inny wynik niż mistrzostwo świata Fenerbahce byłby przynajmniej niespodzianką. To drużyna zbudowana z wielkich gwiazd (m.in. Skowrońska, Rosjanka Szaszkowa, Niemka Fuerst, Brazylijka Fofao, Chorwatka Osmokrović) za olbrzymie pieniądze i oferująca trzykrotnie wyższe kontrakty niż inne czołowe kluby Europy. Celem numer jeden w tym sezonie jest wygranie Ligi Mistrzów, ale sponsor główny - koncern medyczny Acibadem - postawił jasne zadanie także w Dausze.
- Mamy wygrać tę imprezę, to jest bardzo ważny cel dla klubu i dla mnie osobiście - zapowiadała Skowrońska przed wyjazdem do Kataru.
Przeczytaj koniecznie: Andrzej Kozak będzie dmuchał Małyszowi pod narty
I "Skowronek" naprawdę zaimponowała w Dausze. Nasza atakująca, grająca z numerem 1 i napisem "Kasia" na żółto-czarnej koszulce, była obok Szaszkowej najlepszą zawodniczką Fenerbahce w spotkaniu z Osasco. Skowrońska zaliczyła we wtorkowym meczu o złoto 15 pkt i pokazała prawdziwą potęgę ataku.
Przebijała się z łatwością z wysokiego pułapu nawet przez potrójny blok, perfekcyjnie znajdowała najmniejsze luki między rękoma Brazylijek a antenką.
Trzecie miejsce w KMŚ zajęły Włoszki z Foppapedretti Bergamo po pokonaniu 3:1 dominikańskiego Miradoru.