Małgorzata Kożuch: Atom nie zapłacił mi ani grosza!

2012-02-07 3:00

To niewiarygodne! Jedna z najlepszych siatkarek Europy gra w Polsce od października i przez ten czas nie zobaczyła ani złotówki z uzgodnionego kontraktu z Atomem Treflem Sopot! Miarka się jednak przebrała i Małgorzata Kożuch (26 l.), reprezentantka Niemiec polskiego pochodzenia, odmówiła wyjścia na parkiet w ligowym meczu z Pałacem Bydgoszcz.

"Super Express": - Czy to prawda, że nie dostała pani ani złotówki?

Małgorzata Kożuch: - Tak, Atom nie zapłacił mi ani grosza, od kiedy tu jestem. Poza mieszkaniem i samochodem nie dostałam nic, nawet jakiejkolwiek sumy na codzienne wydatki. I nie jestem wcale jedyną siatkarką klubu, która ma na koncie zero i gra w Sopocie za darmo. Nigdy w życiu nie znalazłam się w podobnym położeniu w trakcie sportowej kariery.

- Jednak do tej pory nie zdecydowała się pani otwarcie zaprotestować.

- Nie mam już siły udawać, że nic się nie dzieje. Sytuacja nie została rozwiązana. Nie wiem, jak będzie w kolejnych dniach, to zależy od reakcji klubu. A przecież do tej pory naprawdę profesjonalnie podchodziłam do treningów i gry. Dawałam z siebie sto procent, robiąc w końcu to, co kocham. Jednak coraz trudniej mi to wszystko wytrzymać mentalnie.

- Lada dzień w Baku arcyważne spotkanie w Lidze Mistrzyń. Zamierza pani zagrać?

- Na razie nie wiem, czy tam w ogóle pojadę i wystąpię, to zależy od władz klubu. Sytuacja nie zmienia się od tygodni. Miałam jakieś nadzieje na pomyślne rozwiązanie, ale na razie wszystko zostało po staremu.

- Zobaczymy panią jeszcze w PlusLidze?

- Jeśli nie znajdzie się wyjście, nie wyobrażam sobie dalszej gry w ekstraklasie. Muszę powiedzieć, że czułam się w Trójmieście znakomicie, w końcu to strony, które znam od dziecka. Czasami w życiu zdarzają się niemiłe sytuacje, tylko trzeba je wyjaśniać. Wolałabym skupiać się na siatkówce, zostawiłam tę sprawę swojemu menedżerowi, nie chcę się tym zajmować. Ale jeśli wyjście się nie znajdzie, będzie mi bardzo smutno.

Najnowsze