To miał być dużo łatwiejszy mecz niż ten wtorkowy z Hiszpanią. Nie był. Podopieczni Daniela Castellaniego (48 l.) kolejny raz grali szalenie nierówno. Kiepski pierwszy set, świetny drugi i trzeci, fatalny czwarty. W ostatecznej rozgrywce Polacy znów jednak wykazali się odpornością nerwową. W tie-breaku wygrali 16-14.
Skąd te problemy ze słabszym rywalem? Wygląda na to, że biało-czerwoni nieco zlekceważyli przeciwnika. Choć zapewniali, że do tego nie dojdzie.
- Zespół Słowacji jest niepozorny, ale potrafi bardzo dobrze grać w siatkówkę. Będzie trzeba na nich uważać i być ostrożnym. To nie jest kopciuszek, którego wszyscy będziemy bili, tylko to jest zespół, który może namieszać - mówił przed meczem Piotr Gacek (31 l.). I Słowacy rzeczywiście trochę wczoraj na parkiecie zamieszali, ale na szczęście nie odebrali nam najcenniejszego - zwycięstwa i awansu do strefy medalowej. Jesteśmy już jedną nogą na podium!
POLSKA - SŁOWACJA
3:2 (21:25, 25:15, 25:10, 14:25, 16:14)
Niemcy - Hiszpania 3:1
Francja - Grecja 3:1
mecze, pkt, zw., por., sety
1. Polska 4 8 4 0 12:6
2. Niemcy 4 6 2 2 8:8
3. Grecja 3 5 2 1 7:5
4. Francja 3 5 2 1 7:5
5. Hiszpania 4 5 1 3 6:11
6. Słowacja 4 4 0 4 7:12