– Od pierwszego meczu na tym turnieju wiedzieliśmy, że kibice nam pomogą – uważa Jakub Kochanowski, środkowy reprezentacji siatkarzy. – I mam wrażenie, że im dłużej trwa impreza, tym lepiej się bawią, są coraz głośniejsi, a nam się coraz lepiej gra z meczu na mecz i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. W meczu z Rosją zadecydowało połączenie trzech elementów: dobra zagrywka, która odrzuciła rywala od siatki, a potem blok i obrona. Czy to był najłatwiejszy mecz przeciwko Rosji, w jakim brałem udział? Nie lubię porównywać meczów do siebie, każdy jest inny. Trafiliśmy po prostu w nasz dobry dzień, wypaliła taktyka, do tego poniosła nas wspaniała publiczność w pełnej hali. To wszystko złożyło się na sukces. Byliśmy przekonani, że Rosjanie będą mieli dużą siłę ognia w postaci ataku i zagrywki. I to faktycznie były ich najlepsze elementy, ale w porę zorientowaliśmy się jak ich powstrzymać i to zrobiliśmy.
Paweł Zatorski stracił słuch po meczu Polska – Rosja
Kochanowski, zresztą jak inni siatkarze kadry, po takich meczach mają problemy ze... słuchem. Hałas na środku areny jest tak wielki, że w trakcie spotkań niemal nie słyszą siebie nawzajem i muszą przekrzykiwać rozwrzeszczany tłum. – To jest mała cena tego jak dobrze się gra przy pełnych trybunach i jak bardzo nas ot niesie. My sobie możemy krzyknąć na boisku, nie ma z tym problemu – uważa Kochanowski. – To nie tak, że gramy w ciemno i nie potrzebujemy nic wołać w swoją stronę, zawsze w trakcie meczu musimy wprowadzić jakieś kosmetyczne zmiany i dostosować taktykę do przeciwnika.
W sobotę w katowickim Spodku Polska zmierzy się ze Słowenią albo Czechami (rozstrzygnięcie zapada w środę 15 września wieczorem). Czesi to sensacyjny uczestnik ćwierćfinału, który wyeliminował mistrzów olimpijskich Francuzów.
ME siatkarzy, Polska - Rosja. Michał Kubiak: To przechodzi ludzkie pojęcie [SKRÓT MECZU]
– Nie wiem czy można mówić, że któryś z przeciwników w półfinale byłby dla nas silniejszy lub słabszy To jest taka faza turnieju, że i tak przecież czeka nas ciężki mecz. Jedyna różnica to przygotowanie taktyki, ale z tym nie będziemy mieć problemu. Mogę obiecać, że tak czy tak będziemy się bić o zwycięstwo – komentuje Kochanowski.
Po demonstracji siły polskich siatkarzy pojawia się uzasadnione pytanie: Czy w ogóle mamy z kim przegrać na tych mistrzostwach? Na placu boju nie ma już mistrza i wicemistrza olimpijskiego, a z zespołami europejskiej czołówki, które pozostały, ostatnio bez olbrzymiego trudu wygrywaliśmy.
– Nie ma sensu o to pytać, bo żaden sportowiec nie powie „Nie” – kwituje Kochanowski. – Francja przegrała z Czechami i nikt się tego nie spodziewał, wcześniej Czesi pokonali Słoweńców. Nie jesteśmy robotami, to jest sport, każdy z każdym może przegrać i wygrać. Sztuka polega na tym, by zagrać jak najlepsze spotkanie i zobaczyć, co się wydarzy.