– Skoro wychodzę na boisko, to znaczy, że jestem w pełni zdrowy. Każdy ma jakieś drobne dolegliwości, z wszystkim trzeba sobie umieć poradzić – skomentował w niedzielę po porannym treningu Kubiak, który bezpośrednio po meczu nie mówił o swoich problemach.
– Zatrucie pokarmowe to nie jest coś, z czym nie można grać. Jak mnie dopadnie w półfinale, to też nie będę leżał w łóżku – stwierdza nasz kapitan. – Trener mnie pytał czy byłem gotowy, więc potwierdziłem. Nie będę zwalał swoich błędów z drugiego seta z Finami na zatrucie pokarmowe, tylko na mój słabszy moment. Nie wiem, czym się zatrułem, może mam nie za mocny układ odpornościowy. Jestem w najwyższej formie i staram się nie pić alkoholu, ale muszę chyba przyjąć pięćdziesiątkę, żeby się odtruć – żartobliwie skwitował siatkarz.