Zespoły mieszkają w zamkniętych dla osób postronnych hotelach i co do zasady powinny opuszczać je jedynie na treningi i mecze. By jednak całkiem nie dać zwariować odizolowanym sportowcom, organizatorzy dopuszczają możliwość wyjścia z hotelu na plażę, tym bardziej że położony jest on (w przypadku naszych pań) nad samym morzem. Wystarczy kilka minut i siatkarki są nad Adriatykiem. Obowiązują przedziały czasowe, w których poszczególnym drużynom wolno iść na plażę – tak będzie także w przypadku naszych siatkarzy. Polki w niedzielę skorzystały z tej możliwości, uprzednio zgłaszając wyjście ze swojej kwatery.
Joanna Wołosz już wie, gdzie zagra w przyszłym sezonie. Kontrakt podpisany
Pogoda co prawda nie była zbyt zachęcająca, bo nie było słońca nad Rimini, ale nasze dziewczyny wykorzystały okazję, by zamoczyć nogi w morzu, poleżeć na leżakach lub poruszać się trochę. Polki ulokowano w tym samym miejscu, co kilka innych zespołów, w tym samym hotelu mieszkają m.in. Amerykanki, Chinki, Japonki, Turczynki. Jak się okazuje, drużyny nie są całkiem od siebie oddzielone, mogą się mijać w sali restauracyjnej przy okazji posiłków. Wszystkie ekipy jedzą w jednej sali.
Magdalena Stysiak nie chciała iść w jasyr. Poszła do Monzy
Siatkarki reprezentacji Polski przyjechały do Rimini w piątek po południu. Od razu zostały przebadane na obecność koronawirusa (takie testy uczestnicy LN będą odbywać regularnie) i musiały do soboty poczekać w hotelowych pokojach na wyniki. Wszystkie były negatywne – przypomnijmy, że kadra została jakiś czas temu zaszczepiona na Covid-19 i niespodzianek pod tym kątem nie należy się raczej spodziewać. Treningi przeprowadzane są w kompleksie targów w Rimini. Spotkania w ramach LN odbywać się będą w cyklu trzydniowym. Pierwszy mecz Polek – we wtorek 25 maja z Włoszkami o 19.00, następnie w środę 26 maja o 16.00 grają z Serbkami, a w czwartek 27 maja o 18.00 z Turczynkami.