Francuski mistrz olimpijski, rozgrywający jastrzębian Ben Toniutti, występuje w Polsce od 2015 roku i od tego czasu (z wyjątkiem pandemicznego sezonu 2019/20 zakończonego bez wyłaniania mistrza – red.) za każdym razem dochodził ze swoją drużyną do wielkiego finału. Najpierw był siatkarzem Zaksy Kędzierzyn (2015–2021), a przez ostatnie trzy sezony gra w Jastrzębiu. Francuz ma na koncie 4 złote i 3 srebrne medale PlusLigi. W tym roku znowu dotarł do finału ze swoim klubem. Pierwszy mecz o mistrzostwo w środę 24 kwietnia w Zawierciu, drugie i ewentualne trzecie starcie w odbędzie się w Jastrzębiu (27 i ew. 28.04). Gra się do dwóch zwycięstw.
Siatkarz z Jastrzębia chce wyrównać rachunki w finale PlusLigi. Bo rywal nie dał się pokonać
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla bronią mistrzostwa Polski, a tydzień po zakończeniu finału PlusLigi będą walczyć w Antalyi o jeszcze jedno wielkie trofeum – złoto Ligi Mistrzów z włoskim Itasem Trentino.
Najpierw PlusLiga, potem Liga Mistrzów
– Przygotowujemy się, by spróbować wygrać najpierw PlusLigę, a potem Ligę Mistrzów – powiedział Benjamin Toniutti, kapitan jastrzębian, którzy w finale znaleźli się czwarty raz z rzędu. Aluron debiutuje na tym poziomie, do tej pory najdalej zawędrował do półfinału PlusLigi. W tym sezonie zdobył już jednak Puchar Polski.
– Nie sądzę, że przeciwnicy są z tego powodu bardziej głodni tytułu – uważa Toniutti. – Oba zespoły chcą go zdobyć. Dla klubu z Zawiercia to co prawda debiut w finale, ale przecież nie dla wielu jego siatkarzy – dodał reprezentant Francji. – To jest finał PlusLigi, wiadomo, że będzie trudno, niezależnie od tego, kto jest rywalem. Zespół z Zawiercia jest mocny, od początku sezonu gra bardzo dobrze. Nie patrzymy w przeszłość, tylko na to, co nas czeka – stwierdził Toniutti.