W 2021 i 2022 roku Dulski był podstawowym siatkarzem prowadzonej przez Daniela Plińskiego reprezentacji Polski juniorów, która wywalczyła brązowe medale MŚ i ME. W minionym sezonie grał w klubie z Zawiercia w roli zmiennika Dawida Konarskiego. Kiedy dostawał szanse, zwykle nie zawodził i pozostawiał doskonałe wrażenie. Dysponujący fantastycznymi warunkami fizycznymi (210 cm) bombardier jest przez niektórych typowany na przyszłą supergwiazdę światowej siatkówki. Wróży mu się karierę na miarę legend.
15 lat temu zmarła wybitna polska siatkarka Agata Mróz-Olszewska. Jej historię poznał cały świat
Dulski będzie drugim Kurkiem?
– Wiem, że Dulskiego porównują często do Bartosza Kurka i wróżą mu, że będzie następcą tej żywej legendy polskiej siatkówki. Musi jednak pracować na swoje nazwisko i walczyć, by było o nim głośno. To fajne porównanie, ale nie ma dwóch takich samych siatkarzy. Dawid ma inny ruch ręką z prawej strony niż Kurek, ale na pewno są podobni z budowy. Młodzi muszą się otrzaskać z najlepszymi graczami na świecie i czymś niesamowitym dla nich będzie przebywanie z ludźmi, których podziwiali do niedawna w telewizji, a teraz wspólnie jadają posiłki – komentował niedawno w „SE” trener Daniel Pliński, który prowadził Dulskiego w juniorskiej kadrze.
Horror w meczu Polaków! Biało-czerwoni wyszarpali zwycięstwo z Iranem, pogoń godna podziwu
Mecz z Iranem Polacy zaczęli niemrawo i przegrali dwa pierwsze sety. Trener Nikola Grbić tym razem dokonał większej liczby zmian niż zazwyczaj, częściej sięgał po rezerwowych, widać było, że zależy mu na wygranej, a nie eksperymentach kadrowych. Jednym z wprowadzonych rezerwowych był właśnie Dulski, ale mnóstwo spokoju wniosły też wejścia rutyniarza Karola Kłosa (9 pkt) i Artura Szalpuka (16 pkt).
Łomacz zakręcił Irańczykami
– Trener na przerwach mówił, że musimy się lepiej skupić, bo na początku brakowało nam wyraźnie energii – przyznał po meczu Mateusz Bieniek, środkowy reprezentacji Polski, który zdobył 16 pkt i kapitalnie współpracował z wystawiającym mu niedawnym kolegą klubowym ze Skry Grzegorzem Łomaczem.
Nasz rozgrywający w końcówce grał na zmianę albo ze środkowymi, albo kierując piłki do atakujących z szóstej strefy Szalpuka lub Kamila Semeniuka – i Irańczycy kompletnie nie mogli się w tych wyborach połapać. Walka trwała jednak do końca tie-breaka, w którym popełniliśmy mniej błędów.
Po pokonaniu w Nagoi Iranu 3:2, a wcześniej Francji 3:1, w piątek 9 maja o godz. 9.10 naszego czasu Polacy grają trzecie spotkanie LN 2023 – z Bułgarami.