Włoski dziennikarz „La Gazetta dello Sport” Gian Luca Pasini głęboko śledzący rynek transferowy poinformował na swoim blogu, że następcą Nikoli Grbicia w Zaksie miałby zostać Gheorghe Cretu – niespełna 53-letni rumuński szkoleniowiec i były siatkarz. Cretu jest doskonale znany w naszym kraju, w sezonie 2010-11 opiekował się zawodnikami AZS Olsztyn, latach 2014-17 prowadził Cuprum Lubin, a w sezonie 2018-19 pracował w Resovii. Do 2019 r. był szkoleniowcem reprezentacji Estonii, z którą m.in. wygrał dwukrotnie Ligę Europejską, ale odszedł po nieudanych mistrzostwach Europy, w których estoński zespół zajął ostatnie, 24. miejsce. Potem trafił do Rosji, gdzie w sezonie 2019-20 prowadził Kuzbass Kemerowo.
Tak się bawi Zaksa Kędzierzyn! Puchar Ligi Mistrzów pojechał autobusem z triumfatorami [ZDJĘCIA, WIDEO]
W Zaksie nikt nie chce się wypowiadać oficjalnie nawet na temat Grbicia, nie mówiąc o odnoszeniu się do potencjalnych następców. – Nie chcę na razie komentować tej sytuacji ani niektórych wypowiedzi pana Sirciego (prezes Perugii – red.). Na ten moment to wszystko spekulacje. Czy coś jest pewne? Tylko śmierć i podatki. Na razie chcemy się wspólnie radować z sukcesu – powiedział „SE” prezes Sebastian Świderski, pytany o dalsze losy Serba. Można jednak odnieść wrażenie, że gdyby odejście dotychczasowego trenera nie wchodziło absolutnie w grę, klub po prostu by to jasno i stanowczo zakomunikował.
Grbić w grudniu przedłużył kontrakt
– Naszym założeniem jest kontynuacja nie tylko tego, co robiliśmy w ostatnich sezonach ale tego, na co Zaksa pracowała przez ostatnich 6-7 lat. Budując skład na kolejny sezon, będziemy chcieli stworzyć możliwe najmocniejszy zespół, aby niezmiennie być konkurencyjnym, chcemy bowiem walczyć o każde trofeum, jakie będzie do zdobycia. Uważam, że klub z takimi tradycjami zasługuje na to, wszystko jest w naszych rękach i możemy to zrobić – mówił Nikola Grbić, gdy Zaksa informowała o przedłużeniu jego kontraktu pięć miesięcy temu.
Rozgrywający Zaksy Ben Toniutti opowiada „SE” jak świętował sukces w Weronie. „Całą noc nie zmrużyłem oka”
Dwuletnia umowa z Perugią?
Teraz jednak sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Po tym jak Zaksa szła od zwycięstwa do zwycięstwa w Lidze Mistrzów i awansowała pod koniec marca do finału, pojawiły się pierwsze doniesienia z Włoch, że Grbicia – mocno związanego przez lata z Italią – chce mieć u siebie rozglądający się za szkoleniowcem na kolejny sezon szef Perugii Gino Sirci. Jak się okazało, zabiegi ekscentrycznego prezesa przyniosły skutek, bo według włoskich mediów uzgodniono już nawet dwuletni kontrakt.