Polska - Tunezja 3:0 (25:16, 25:23, 25:12)
Polska: Fornal, Huber, Janusz, Kaczmarek, Kwolek, Kurek, Lemański, Łomacz, Łukasik, Popiwczak, Szalacha, Szymura
Tunezja: Ayech, Ben Slimene, Bongui, Hmissi, Jerbi, Jouini, Karamosli, Mbareki, Miadi, Moalla, Mosly, Nagga, Othmen, Redissi
W tym spotkaniu nie wystąpił jeszcze żaden z zawodników, którzy do soboty byli zaangażowani w walkę na mistrzostwach Europy zakończoną zdobyciem brązowego medalu w Paryżu. Siatkarze z tego grona, którzy otrzymali powołanie także i na Puchar Świata, dołączą do drużyny dopiero w kolejnych dniach. Mimo to ekipa belgijskiego szkoleniowca nie miała żadnego problemu z rozprawieniem się z niżej notowanym rywalem i uczyniła to w trzech setach.
Na ławce rezerwowych przez całe spotkanie pozostał Bartosz Kurek. Gwiazda polskiego zespołu wraca po kontuzji i postanowiono, że w pierwszym starciu jego występ jest jeszcze niepotrzebny.
Koledzy 31-latka na początku starcia z Tunezją stanęli na wysokości zadania. Szybko wypracowali sobie kilka punktów przewagi i nie oddali jej już do samego końca. Ostatecznie rozstrzygnęli tę partię na swoją korzyść wynikiem 25:16.
Polecany artykuł:
Nadspodziewanie dużo emocji przyniósł drugi set. Tunezyjczycy od samego początku byli skuteczni zarówno w ataku, jak i w obronie, gdzie dzielnie stawali na drodze Polaków kolejnym blokami. Biało-czerwoni zbliżyli się do rywali w samej końcówce, a potem wykazali się chłodną głową i doświadczeniem, dzięki czemu skromnie rozstrzygnęli tę partię na swoją korzyść.
Ostatnia odsłona odbyła się już całkowicie bez historii - ekipa Heynena od początku do końca przeważała w każdym aspekcie i wygrała trzynastoma punktami przewagi.
Tym samym na start Pucharu Świata polska drużyna dopisała do swojego konta komplet punktów.
Kolejny mecz już we wtorek, 2 października. O godzinie 12:20 czasu polskiego rywalem biało-czerwonych będą gospodarze - Japończycy.