Siatkówka, hejter, Paulina Damaske, BKS Bielsko,, policja

i

Autor: Instagram, Śląska Policja Paulina Damaske z BKS Bielsko, ohydne wpisy hejtera i funkcjonariuze w akcji

Sukces stróżów prawa

Policja zatrzymała hejtera, który groził siatkarkom i wulgarnie je obrażał. Kara do trzech lat

2024-04-17 13:43

To mocny sygnał od policji, że osoby obrzucające w internecie sportowców wyzwiskami i groźbami karalnymi nie mogą się czuć bezpieczne. Śląska policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który wysyłał nieprzyzwoite i haniebne komentarze skierowane w stronę siatkarek BKS Bielsko-Bielsko. Sprawę nagłośniły same zawodniczki pod koniec 2023 roku.

Jak przekazała śląska policja, w miniony piątek policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej oraz funkcjonariusze z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kierowanie gróźb karalnych w stosunku do siatkarek z Bielskiego Klubu Sportowego Bostik ZGO Bielsko-Biała.

Hejterem był 32-latek

Policja informuje: „Wspólne działania policjantów z bielskiej komendy oraz funkcjonariuszy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości w dniu 12 kwietnia 2024 r. doprowadziły ich do małej miejscowości w województwie świętokrzyskim, gdzie zapukali do drzwi niczego niespodziewającego się 32-latka. Mężczyzna został zatrzymany, a następnie przetransportowany do Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, gdzie policjanci prowadzili z jego udziałem dalsze czynności.

Hejterzy grożą siatkarkom. Ich szefowa w szoku: „Nie wiadomo czy za rogiem ktoś nie będzie stał z nożem”

Jeszcze tego samego dnia został doprowadzony do prokuratury celem przesłuchania. Wobec zatrzymanego prokurator zdecydował o środku zapobiegawczym w postaci dozoru oraz zakazie zbliżania się do pokrzywdzonych i kontaktowania się z nimi” – głosi oświadczenie policji.

Siatkarz powołany do reprezentacji zrezygnował! To było olbrzymie zaskoczenie, szokująca sytuacja

Stek wyzwisk i groźby karalne

Przypomnijmy o co chodziło: w grudniu ub. r., po tym jak BKS Bielsko-Biała, czołowa ekipa najwyższej ligi siatkarek (Tauron Liga), nieoczekiwanie przegrała z niżej notowanym UNI Opole, zawodniczki pokonanej drużyny otrzymały ohydne wiadomości przez internet. Był tam stek wyzwisk i groźby zrobienia krzywdy przekazane w wyjątkowo wulgarnej formie. – Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby do drugiego człowieka pisać o zrobieniu krzywdy czy zbiorowym gwałciemówiła wtedy „SE” wstrząśnięta Aleksandra Jagieło, prezes BKS.

Maria Stenzel czuje dumę z gry kadry siatkarek

Siatkarski mistrz Polski podał ważną wiadomość. Jest decyzja w sprawie kluczowego gracza

Miło, że ludzie, którzy niczego nie osiągnęli się wypowiadają. Wyrażanie swojej opinii to jedno, ale prześladowanie i nękanie wielu zawodniczek to przesada. Mam nadzieję, że kolega z anonimowego konta dużo stracił, obstawiając ten mecz. Upss, następna przegrana w jego życiu” – pisała wówczas Damaske na Instagramie, uderzając w nieco ironiczne tony, ale nikomu nie było do śmiechu.

QUIZ: Rozpoznasz polskie siatkarki? Tylko prawdziwi kibice odgadną wszystkie!

Pytanie 1 z 20
Zaczynamy od liderki reprezentacji Stefano Lavariniego. Siatkarka na zdjęciu to...
Joanna Wołosz

– Po tamtym meczu siedem moich siatkarek trzymało pogróżki internetowe w wyjątkowo ohydnej formie – wyjaśniała nam Jagieło. – Stwierdziliśmy, że miarka się przebrała i nie chcemy tego tak zostawić. Wszystkie dziewczyny zeznawały na policji, brali w tym udział specjaliści od zwalczania cyberprzestępczości. Liczymy, że osoba, która się tego dopuściła, przestanie być anonimowa, wszyscy poznają jej dane i odpowie za swoje groźby, są na to paragrafy. I może następnym razem ktoś inny zastanowi się, czy warto – podkreślała była znakomita siatkarka.

Wulgarnie obraził siatkarki i odpowie za to. Klub polskiej ligi ściga internetowego hejtera

– Nagromadzenie takich wulgaryzmów może wzbudzić uzasadniony niepokój. Można się naprawdę zacząć zastanawiać czy za chwilę ktoś nie będzie stał za rogiem z nożem, czekając na okazję do realizacji chorych zapowiedzi. To dlatego postanowiliśmy działać – dodała szefowa BKS.

I jak się okazało, warto było zgłosić sprawę odpowiednim organom. Za taki czyn, ścigany na wniosek pokrzywdzonego, grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze