Gdyby porównać te rozgrywki do piłkarskich, można by powiedzieć, że polska drużyna pokonała na wyjeździe na przykład słynny Liverpool.
- Zwycięstwo nad takim zespołem musi cieszyć. One dwa razy wygrywały Ligę Mistrzyń! - tłumaczy były trener naszych "Złotek" Andrzej Niemczyk.
Ekipa z Francji może pochwalić się bardzo silnym składem. Wystarczy zresztą spojrzeć na budżety klubów. Cztery miliony złotych jest w kasie Muszynianki. Ponad dwa razy więcej (2 mln euro, czyli 9 mln zł) mają do dyspozycji działacze Cannes.
- W Muszynie jest osiem dziewczyn, które grały w mojej reprezentacji. I te dziewuchy wcale nie są gorsze niż te z Cannes! - przekonuje Niemczyk. - Iza Bełcik, Aśka Mirek, Olka Jagieło (dawniej Przybysz, red.) to dwukrotne złote medalistki ME. A urodą też je biją - dodaje były selekcjoner.
Co ciekawe, siatkarki z Cannes nadal liczą, że uda im się awansować do kolejnej rundy.
- Dziewczyny z Muszyny po meczu odwiedziły mnie w domu. Było miło, ale za tydzień w rewanżu nie będzie sentymentów. Nie wszystko stracone - mówi Anna Rybaczewski, przyjmująca Cannes.