Japończycy, tak zresztą jak Polacy, wygrali 11 z 13 spotkań w obecnej edycji LN, ale awans do czwórki to historyczne osiągnięcie japońskiej siatkówki. Gracze z tego kraju nigdy nie dotarli tak daleko w Lidze Narodów lub jej poprzedniczce, Lidze Światowej. Chociaż już w minionym sezonie pojawił się sygnał, że mogą zagrozić najlepszym, gdy znaleźli się w ćwierćfinale LN w Bolonii i dopiero tam nie dali rady późniejszemu triumfatorowi, Francji, ulegając 0:3. Przez fazę zasadniczą LN 2023 przeszli jak burza, przegrywając tylko dwukrotnie, raz z Włochami i raz z Polską. Tyle że przeciwko nam nie wystawili podstawowego składu.
Czy Japonia zaskoczy polskich siatkarzy? Łukasz Kaczmarek: Nie możemy popadać we frustrację
To jest europejski styl
– Japończycy zrobili wielki progres, to jeden z powodów, że z nimi właśnie gramy o finał – komentuje Leon. – Co jest ich siłą? Świetnie bronią, mają groźną zagrywkę, strzelają mocno i w ogóle ich grę nazwałbym niebezpieczną. Umieją znakomicie kiwać, grają bardzo szybko. Można powiedzieć, że to taki francuski styl, skoro prowadzi ich francuski trener (Philippe Blain – red.) - dodaje Wilfredo i wyjaśnia, skąd się wziął wielki postęp Japończyków w ostatnich latach.
– Kilku ich graczy wyjechało grać od Europy, między innymi do Polski. Pomału przyswoili sobie europejski styl siatkówki, nauczyli się go od kolegów z klubów. Jednak zachowują też cechy, z których byli znani wcześniej, czyli wyjątkowej techniki, dynamiki skoku, sprytu i wyczucia – wylicza Leon. – A jak mamy ich pokonać? Każdą akcję musisz wykonać dobrze i cały czas wywierać presję.
Tomasz Fornal tajemniczo o selekcji Grbicia w kadrze siatkarzy. „Miałem z trenerem pewną rozmowę”
Mamy więcej jakości
O tym, że łatwo nie będzie, mówi też Tomasz Fornal, inny z pięciu przyjmujących, których ma do dyspozycji trener Nikola Grbić.
– Będzie trzeba przygotować swoją psychikę na to, że w pierwszej akcji nie skończymy wszystkich piłek – podkreśla Fornal. – Widziałem jak grali ze Słowenią, tam było 30 procent skuteczności ataku po obu stronach. Japończycy będą dużo bronić, to będzie techniczna siatkówka, oni pokazali, co potrafią, mają siatkarzy występujących we Włoszech czy w Polsce. Ten poziom w kadrze rośnie. Nastawiłbym się na ciężki mecz, długie wymiany. Jeśli my zagramy na sto procent i oni na sto procent, wydaje mi się jednak, że to my mamy więcej jakości. Mamy dużo większą siłę ofensywną na środku, którą będziemy wykorzystywać, poza tym gramy bardziej fizycznie – uważa nasz przyjmujący.
– Japonia gra świetnie, w tym roku ich gra wygląda wyśmienicie – dodaje Aleksander Śliwka, kolejny z polskich przyjmujących, który ostatnio ma pewne miejsce w szóstce reprezentacji. – Są niewygodną drużyną, dużo bronią, grają taką „brudną” siatkówkę, szybko, technicznie. Na pewno błędem będzie zlekceważenie rywala. Tylko sto procent naszej jakości siatkarskiej pozwoli nam zwyciężyć – przewiduje Śliwka.
Śliwka zdenerwował Brazylijczyków, spryt i cwaniactwo na wagę złota. „To dało nam kopa”
– Japonia rozpychała się łokciami w ostatnich latach i teraz należy już do czołówki światowej – dodaje. – Przez długi czas byli niepokonaną drużyną w Lidze Narodów, grali siatkówkę przyjemną dla oka, świetnie się ich ogląda. Czeka nas trudna przeprawa. To nie jest siłowa siatkówka, nie atakują aż tak wysoko i mocno. Mam nadzieję, że znajdziemy sposób na złamanie ich defensywy. Gra w bloku i w obronie może być kluczowa – kończy Śliwka.