– Wracam do Polski, jestem w drodze, pozostało mi kilka godzin jazdy – poinformował Szalpuk „Super Express” w czwartek około 15 polskiego czasu, gdy jechał samochodem w stronę granicy polskiej. Szalpuk występuje od tego sezonu w ukraińskim klubie Epicentr-Podolany Horodok (Gródek), który ma siedzibę w pobliżu Lwowa. Trenerem tej drużyny jest inny Polak, Mariusz Sordyl. Na Ukrainę Szalpuk wybrał się po poprzednich rozgrywkach, w których reprezentował barwy Vervy (obecnie Projekt) Warszawa. Szalpuk musiał ewakuować się z Ukrainy po tym jak doszło do inwazji rosyjskiej, a federacja siatkarska tego kraju postanowiła zawiesić sezon.
Ukraiński gwiazdor futbolu życzy Putinowi: "Mam nadzieję, że zdechniesz najgorszą śmiercią"
„Mistrzostwa Ukrainy w siatkówce zostały zawieszone na czas nieokreślony” – powiadomiono w komunikacie, „OSTRZEŻENIE! W związku z wprowadzeniem na terytorium Ukrainy stanu wojennego, mistrzostwa Ukrainy w siatkówce we WSZYSTKICH ligach bez wyjątku zostały zawieszone bezterminowo. Zachowaj spokój i nie panikuj!” – można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu federacji.
Siatkarski mistrz Polski Jurij Gladyr w szoku po ataku Rosji na jego kraj. „Putin jest szaleńcem”
Polskie MSZ doradziło w czwartek 24.02 rano, by polscy obywatele czym prędzej opuścili terytorium Ukrainy. Rekomendacja obejmowała przebywających na terenie tego kraju Polaków, zalecano też ewentualnie wpisanie się do specjalnego systemu rejestracji Odyseusz i śledzenie informacji w internecie.
Polska, Czechy i Szwecja jednoczą się przeciwko Rosji. Rzecznik PZPN o wspólnych działaniach
W związku z zawieszeniem sezonu Artur Szalpuk otrzymał zgodę ukraińskiego klubu na powrót do Polski. – Mieliśmy spotkanie w klubie, podczas którego wyraziliśmy chęć wyjazdu, nie robiono żadnych problemów – relacjonuje „SE” Szalpuk. – Będę czekał na rozwój wypadków w Polsce, nie mam innego wyjścia. Sprawa jest poważna, ale ja osobiście nie zetknąłem się z dramatycznymi sytuacjami związanymi z działaniami wojennymi – dodaje nasz siatkarz. – Z tego co słyszałem, atakowane były przede wszystkim obiekty wojskowe. Nawet nie myślę jeszcze o tym, co będę robił pod względem sportowym w kraju i jak to wszystko zorganizuję, żeby utrzymać formę. Na razie najważniejsze to bezpiecznie wrócić do domu – kończy Szalpuk.