Poliki pokonały Italię 3:1, a to oznaczało jedno – awans olimpijski i bilety do Paryża za rok. Poza broniącymi tytułu Amerykankami i Polkami awans do igrzysk 2024 wywalczyły z dwóch innych turniejów reprezentacje Turcji, Serbii, Brazylii i Dominikany. Siódmy jest gospodarz – Francja, a pozostałą grupę poznamy w czerwcu 2024 r. po zakończeniu fazy grupowej Ligi Narodów. Do stawki dokooptowanych zostanie pięć czołowych drużyn rankingu światowego. Przy czym preferencje będą miały zespoły z kontynentów, które nie mają jeszcze przedstawiciela wyłonionego w wyniku dotychczasowego procesu kwalifikacyjnego.
Polskie siatkarki jadą na igrzyska do Paryża! Jesteście wielkie, Włoszki pokonane w czterech setach
– To był turniej z siedmioma spotkaniami w ciągu dziewięciu dni, trudno było oczekiwać, że forma będzie równa cały czas – ocenia Świderski przebieg zawodów w wykonaniu reprezentacji Polski. Jak wiadomo, Polki nie zachwycały w meczach z teoretycznie słabszymi konkurentkami. Potem jednak rozkręciły się.
Premie siatkarek i siatkarzy są równe
– Było widać falowanie, ale też było widać walkę – zauważa szef związku. – Najważniejsze jest to, że dziewczyny przegrywając dwoma, trzema, czterema punktami, nie traciły głowy, walczyły. Ja przyznam szczerze, tak grające siatkarki, z takim sercem i zaangażowaniem, widziałem ostatni raz w starciu z Serbią w mistrzostwach świata i o brąz Ligi Narodów. To jest coś wspaniałego, wierzę, że teraz również panie będą porywać naszych kibiców i mobilizować do wspólnej zabawy i sukcesów. Mam nadzieję, także medali – podkreśla Świderski, wskazując, że Lavarini wykonał postawione przed nim zadanie.
– W rozgrywanym u nas turnieju jest wielka radość, a przypomnę, że gospodynie równoległych imprez kwalifikacyjnych w Chinach i Japonii nie awansowały do igrzysk. Myślę, że następny rok będzie mógł być wykorzystany na sprawdzenie szerszej ławki, po to, by spokojnie móc się przygotowywać do igrzysk – komentuje szef PZPS. – Obecność na igrzyskach sama w sobie była celem, trener Lavarini rok przed igrzyskami ma już to z głowy, zrealizował cel. Teraz będą ciężkie rozmowy na temat przyszłości. Każdy trener ma wpisaną premię za wyniki, każdy medal jest oceniany i wyceniany premią finansową. To samo jest zresztą u siatkarek i siatkarzy, w tym roku wyrównaliśmy te stawki u mężczyzn i kobiet. Są traktowani na równi.
Skandaliczna decyzja sędziego przeciwko Polkom. Na usta cisną się najgorsze słowa, ogromna wpadka
Złote konfetti dla Lavariniego
Świderski wskazuje: – Oprócz wywalczenia awansu oraz medalu Ligi Narodów, dla mnie najważniejsze jest to, że dziewczyny stworzyły fantastyczną atmosferę i cieszą się grą oraz przebywaniem ze sobą. To było kluczowe i zostało spełnione. Jak widać, są wyniki przy tej dobrej atmosferze całego zespołu i sztabu. Widać, że rezultaty przychodzą. A jeśli ktoś kiedyś mówił, że żeńska siatkówka się u nas kończy i ciężko będzie osiągać sukcesy, to ma najlepszą odpowiedź. Jeżeli dzisiaj trener Grbić ma problem z wyborem, bo może dosłownie sięgać do kapelusza kto będzie grał, to ufam, że i trener Lavarini będzie niebawem stawał przed podobnym dylematem.
Świderski nie ukrywa, że i u niego apetyty rosną w miarę jedzenia. Podobnie jak u kibiców, którzy już myślą lub na razie tylko marzą o medalu olimpijskim.
– Pierwsze słowo, jakie skierowałem do Lavariniego po wygranej, to było włoskie „Allora?”, czyli „A więc?”, w sensie co dalej, co teraz? Bo teraz czas na walkę o medale. Mam nadzieję, że on chce być „człowiekiem od konfetti”, czyli kimś, kto marzy o tym, by konfetti spadało na jego głowę po wielkim triumfie. I najlepiej, żeby było w złotym kolorze. Wierzę, że tego doczeka – podsumowuje prezes Świderski.