Niespodzianki nie było, zespoły, o których najczęściej mówiło się przed sezonem w kontekście walki o medale, znalazły się w czwórce. Zaksa nie ma na razie konkurencji nie tylko w Polsce, ale i w Europie, Jastrzębski Węgiel był tuż za nią w tabeli, z kolei wzmocniona przed sezonem Skra, mimo wahań formy, pewnie awansowała do półfinału, a naszpikowana mistrzami świata Verva, po podobnie trudnym sezonie udowodniła wyższość nad Treflem. – Myślałem, że Trefl utrzyma dobrą passę z rundy zasadniczej, nawet postraszył Vervę, ale awansowali bardziej doświadczeni siatkarze, którzy częściej występowali w meczach o dużą stawkę. W play-off grają emocje i głowa, niekoniecznie umiejętności – komentuje dla „SE” Krzysztof Ignaczak, wieloletni libero reprezentacji Polski.
Bartosz Bednorz ma kłopoty w Rosji. „Może szefowie Zenitu powinni rozwiązać kontrakt?”
– Zaksa w tym roku chyba zdeklasuje wszystkich. Grają najładniejszą siatkówkę, chociaż jest ona „brudna”, niewygodna – dodaje Ignaczak. – Czy Skrę w półfinale z Kędzierzynem będzie stać, by utrzymać równy poziom gry? Wydaje mi się, że nie. Zakładam, że Zaksa dowiezie tę swoją dominację do końca. Musiałoby się wydarzyć coś zupełnie nagłego, myślę na przykład o kontuzji którejś z podstawowych postaci Zaksy, czego oczywiście nie życzę nikomu. Wtedy to byłaby katastrofa.
Trener Zaksy Nikola Grbić dla „SE”: Po ostatnim gwizdku z Zenitem nie mogłem złapać tchu [WYWIAD]
– W parze Jastrzębie – Verva o ile wiem ostatnio częściej zwyciężali ci drudzy, chłopaki z Vervy mogą jastrzębianom zwyczajnie nie „leżeć” – analizuje Ignaczak. – Poza tym w psychice graczy z Warszawy nastąpiła mocna zmiana na plus po przebrnięciu ciężkiej pierwszej rundy z Treflem. Są na fali wznoszącej, energia i rosnąca motywacja będzie po ich stronie. Dodajmy do tego, że trener Andrea Anastasi w końcu rozwiązał problemy na prawym skrzydle, czyli z pozycją atakującego. Nie mógł trafić, miał kłopoty z formą poszczególnych zawodników i okazało się na koniec, że Janek Król, który nominalnie był tym trzecim, stał się tym pierwszym – zauważa „Igła”. – Siatkarze ze stolicy mogą być groźni dla Jastrzębia, będzie to tak czy inaczej pasjonujący półfinał, bo gdy spojrzeć na przebieg sezonu regularnego, to jednak lepsze wrażenie robiło Jastrzębie. Ciekawa też będzie konfrontacja starych kumpli na stołkach trenerskich, bo Anastasi i prowadzący Jastrzębie Andrea Gardini znają się jak łyse konie.
Ile zarobiła Zaksa Kędzierzyn po awansie do finału Ligi Mistrzów? Policzyliśmy
W play-off gra się tylko do dwóch zwycięstw, także w półfinale i finale. Decyzja o przyspieszeniu rozgrywek zapadła na wniosek trenera kadry Vitala Heynena. – Uważam, że to duży błąd i zaniedbanie ze strony ligi, że w najważniejszym momencie zmagań obejrzymy mniej meczów – stwierdza Ignaczak. – Wszyscy kibice czekają na ten moment, tymczasem to się może skończyć błyskawicznie. Rozumiem dobro reprezentacji, ale PlusLiga zawodowa to osobny twór, który powinien dbać o marketing i swój produkt. Skrócenie play-off zabiera sponsorom okazję do pokazania się, a widzom do przeżywania większej dawki emocji. Jest też sportowy efekt takiego układu, bo pojawi się większe prawdopodobieństwo, że w rywalizacji do dwóch zwycięstw będzie rządził przypadek. Choćby wtedy, gdy kogoś wyeliminuje z gry jakaś chwilowa niedyspozycja. Przy walce do trzech wygranych to by nie miało takiego znaczenia – kończy Ignaczak.
Półfinały PlusLigi
(do 2 zwycięstw; w nawiasie miejsce po rundzie zasadniczej)
Zaksa Kędzierzyn (1) – Skra Bełchatów (4)
Bilans ligowy ogółem: 25–30
Bilans w tym sezonie: 5–0
Ostatnie 5 meczów w PlusLidze: 4–1
Terminy: 3 kwietnia o 14.45 (Kędzierzyn), 7 kwietnia o 20.30 (Bełchatów) i ewentualnie 11 kwietnia o 14.45 (Kędzierzyn)
Jastrzębski Węgiel (2) – Verva Warszawa (6)
Bilans ligowy ogółem: 26–16
Bilans w tym sezonie: 1–1
Ostatnie 5 meczów w PlusLidze: 1–4
Terminy: 3 kwietnia o 17.30 (Jastrzębie), 7 kwietnia o 17.30 (Warszawa) i ewentualnie 11 kwietnia o 17.30 (Jastrzębie)