AL-KO Superpuchar to już historia, do której na pewno często kibice będą wracać. Jastrzębski Węgiel z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle pokazali w katowickim Spodku piękno siatkówki. "Pomarańczowi" przez pierwsze dwa sety byli nie do powstrzymania, grali znakomicie w każdej płaszczyźnie, a zwycięzcy Ligi Mistrzów nie mieli żadnego argumentu, aby coś zmienić. W trzeciej partii doszło do prawdziwego cudu, ponieważ podopieczni Tuomasa Sammelvuo odwrócili losy spotkania, gdzie przegrywali już 19:13. To był jeden z kroków, aby ostatecznie triumfować. Gen ZAKSY ponownie zadziałał i po pięciosetowej batalii górą okazał się zespół z Kędzierzyna-Koźla. Prawdziwe święto siatkówki nie obyło się niestety bez urazów, przez które meczu nie dokończyli Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek oraz Norbert Huber. Sebastian Świderski w rozmowie ze "Strefą siatkówki" przekazał, co działo na się na spotkaniu w Lozannie.
Sebastian Świderski zapowiada walkę! Prezes PZPS nie ma zamiaru do tego dopuścić
Prezes PZPS jasno powiedział, że przedstawił swoje uwagi światowym władzom. - To było spotkanie FIVB dotyczące przyszłości. My zgłosiliśmy swoje uwagi. Resztę uwag będziemy wysyłać drogą mailową. W grudniu jest spotkanie zarządu FIVB i rady zarządu Ligi Narodów, które będą rozpatrywać uwagi nasze oraz innych federacji. Zobaczymy, co tego wyniknie - przekazał Świderski.
Prezes PZPS-u przekazał, że w głównej mierze chodzi o przerwie w przeciągu całego roku. - To, co zostało zaproponowane, w dużym stopniu jest w stanie zadowolić nas i zawodników. Mam nadzieję, że te przerwy, które chcemy, żeby były zarówno w trakcie jak i po sezonie klubowym, a także po sezonie reprezentacyjnym, będą do zaakceptowania. Kilkumiesięczna przerwa pomiędzy jednymi i drugimi rozgrywkami nie daje ciągłości, płynności. Widzimy, co się dzieje w polskiej lidze. Wielu zawodników, którzy nie są kadrowiczami, jest kontuzjowanych już na początku sezonu. Mieli kilka miesięcy przerwy i kilka tygodni przygotowań, pomimo tego kontuzje są - przekazał Świderski.
Prezes PZPS-u wspomniał także o tych, którzy grają w swoich reprezentacjach. - Bardziej chodzi nam o kadrowiczów, którzy są bardziej obciążeni. Zależy nam na tym, żeby w trakcie sezonu mieli też mieli tydzień, dwa tygodnie przerwy, podobnie po sezonie. Żeby chociażby zagraniczni zawodnicy mieli czas na to, żeby pojechać do domu, przepakować się i przyjechać do klubu, gdzie będą mogli spokojniej zacząć przygotowania. Myślę, że ten kalendarz jest akceptowalny przez nas, ale przede wszystkim przez te najważniejsze osoby – zawodników - przekonywał Świderski.