Od blisko dwóch lat rosyjscy i białoruscy sportowcy nie mogą brać udziału w wielu imprezach sportowych i są wykluczeni przez światowe federacje. Taka sytuacja ma miejsce choćby w piłce nożnej, czy siatkówce. Pojawiają się jednak próby przywrócenia zawodników z tych krajów do rywalizacji, o czym świadczy decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który dopuścił Rosjan i Białorusinów do rywalizacji podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Świderski grzmi po tym, co zrobił szef europejskiej siatkówki
Niewykluczone, że podchody pod przywrócenie Rosjan i Białorusinów trwają również w siatkówce. Wskazywać na to może zachowanie szefa Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej, Aleksandara Boricicia. Serb obecny był na na gali stulecia rosyjskiej siatkówki, gdzie wręczał nawet nagrodę. Jednocześnie wyraził wówczas nadzieję, że rosyjska siatkówka wróci na salony.
Zniesmaczony całą sytuacją jest Sebastian Świderski. - Dla mnie to jest nie do zaakceptowania. Dziwię się, że w dniu, w którym spadło najwięcej bomb na ukraińskie miasta, prezydent świętuje stulecie rosyjskiej federacji. To jest absolutnie niezrozumiałe - powiedział prezes PZPS w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Według niego może być to próba zjednania sobie tych krajów przed sierpniowymi wyborami na prezesa CEV.