- Rywale grali lepiej od nas i zasłużenie wygrali. Musimy przeanalizować to, co się stało i wyciągnąć wnioski - przyznał atakujący Skry Mariusz Wlazły (28 l.), który w końcówce popełnił zbyt dużo błędów, by móc przechylić szalę zwycięstwa na korzyść bełchatowian.
- Pokazaliśmy, że mamy serce do gry i umiemy pokonać potentata - cieszył się szkoleniowiec triumfatorów Krzysztof Stelmach (44 l.). - Stąpamy twardo po ziemi i wiemy, że mamy przed sobą trudnego przeciwnika, z którym trzeba się będzie bić.
Przeczytaj koniecznie: Skra jedzie do siódmego tytułu jak po szynach
Statystyki są nieważne
Skra wygrała w lidze 26 z 28 meczów i 6 poprzednich finałów ekstraklasy, ale te statystyki okazały się bez znaczenia na starcie rywalizacji finałowej. Od początku było widać, że Zaksa nie przyjechała na ścięcie, tylko po to, by napsuć krwi potentatowi. Skoncentrowani goście grali równo i bez nerwów.
- Była w naszych szeregach koncentracja, determinacja i wola walki, którą widzieliśmy w obronie. To są cechy potrzebne w finale - przypominał Stelmach, który kończył karierę jako siatkarz Skry, a potem objął ekipę z Kędzierzyna.
Perfekcja "Gumy"
Klasą dla siebie był rozgrywający przyjezdnych Paweł Zagumny (34 l.), który o dziwo nie ma jeszcze w dorobku złotego medalu mistrzostw Polski. "Guma" perfekcyjnie prowadził grę drużyny, idealnie kontrolował tempo, wyciągał niemożliwe piłki w obronie i sam kilkakrotnie chytrze zdobył punkty kiwkami. Nic dziwnego, że odebrał nagrodę dla najlepszego siatkarza spotkania.
Patrz też: PlusLiga. Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów: Guma wykiwał Skrę
Tak jak rok temu
Jedynym pocieszeniem dla faworyzowanej Skry jest fakt, że bełchatowianie identycznie rozpoczęli finał przed rokiem. Wtedy też niespodziewanie ulegli u siebie 2:3 Jastrzębskiemu Węglowi, by wygrać potem trzy spotkania z rzędu i zdobyć szóste kolejne złoto mistrzostw Polski.
- Pierwszy mecz o niczym nie świadczy, bo gramy i walczymy dalej. Będzie jeszcze ciężej - zapowiada przyjmujący kędzierzynian Michał Ruciak (28 l.).
Drugi mecz finału, rozegrany wczoraj w Bełchatowie, zakończył się po zamknięciu tego wydania "SE". Teraz rywalizacja o złoto przenosi się do Kędzierzyna.
1:0 dla Zaksy
Finał PlusLigi siatkarzy, 1. mecz Skra Bełchatów - Zaksa Kędzierzyn 2:3 (25:23, 22:25, 25:21, 19:25, 12:15)
Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 0-1